O pokój w Armenii i na świecie modlili się dzisiaj wspólnie Franciszek i zwierzchnik Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego (OKA) katolikos Garegin II na spotkaniu ekumenicznym w Erywaniu. W swoich przemówieniach zgodnie podkreślali, że warunkiem pokoju jest dialog ekumeniczny i międzyreligijny.
Witając Ojca Świętego Garegin zwrócił uwagę, że spotkanie to odbywa się w centrum stolicy „pod błogosławionym spojrzeniem biblijnej góry Ararat”. „Od ziemi Noego, z której Bóg rozciągnął tęczę pokoju, wznosimy nasze błaganie ku niebu wraz z naszym umiłowanym bratem w Chrystusie papieżem Franciszkiem o pokój na świecie oraz o spokojne i pomyślne życie” – powiedział zwierzchnik Ormiańskiego Kościoła Apostolskiego (OKA). Wspomniał następnie o modlitwie za ofiary wojen, terroryzmu i przemocy oraz za uchodźców z Azerbejdżanu, Syrii i Iraku, dodając, że „z nadzieją w Bogu czekają oni na pokojowe dni, aby móc wrócić do swych ziem ojczystych”.
Katolikos przypomniał, że 15 lat temu rozpoczęło się trzecie tysiąclecie, które witano z nadzieją, że będzie to początek współistnienia w solidarności między narodami i dobrej współpracy między krajami, aby stworzyć świat pokojowy i sprawiedliwy. Tymczasem codziennie napływają niepokojące wiadomości o nasilających się wojnach i aktach terroru, o niewypowiedzianych cierpieniach ludzkich i niepowetowanych stratach. W wielu zakątkach świata dzieci, młodzież, kobiety i starcy różnych narodowości, religii i wyznań padają ofiarami użycia broni i brutalnej przemocy, stają się uchodźcami i znoszą inne wielkie trudności, aby znaleźć bezpieczeństwo.
Mówca przypomniał z kolei o obchodzonej w ub.r. setnej rocznicy ludobójstwa swego narodu i w tym kontekście zwrócił uwagę na jego trudną obecnie sytuację niewypowiedzianej wojny, gdy musi on bronić pokoju na granicach swego kraju, płacąc za to wysoką cenę oraz o prawie narodu Karabachu Górskiego do wolności na swej ojczystej ziemi. Garegin wspomniał o złamaniu przez Azerbejdżan w kwietniu br. zawieszenia broni na granicy z Karabachem oraz o zbombardowaniu i zniszczeniu przez ten kraj wiosek ormiańskich, śmierci żołnierzy i ludności cywilnej i o torturach zadawanych przez wroga Ormianom.
Ale akty terroru, przemocy i wojny to nie tylko Armenia i Karabach, to także Bliski Wschód, liczne miasta europejskie, w Rosji, Stanach Zjednoczonych, Azji i Afryce, to zniszczona tam spuścizna religijna i kulturalna, zbezczeszczone kościoły i krzyże w Azerbejdżanie – ciągnął katolikos.
Podkreślił, że w takiej sytuacji misja Kościołów chrześcijańskich nie może się ograniczać jedynie do pomagania ofiarom, pocieszania ich i otaczania ich opieką duszpasterską. Potrzebne są kroki bardziej praktyczne na rzecz poszukiwania pokoju przez umacnianie naszych wysiłków na rzecz zapobiegania złu, umacniania ducha miłości, solidarności i współpracy na drodze dialogu ekumenicznego i międzyreligijnego, zgodnie z Bożymi słowami o „błogosławionych, czyniących pokój”.
Garegin przypomniał ubiegłoroczną Mszę św. w bazylice św. Piotra, której przewodniczył Ojciec Święty, z okazji setnej rocznicy ludobójstwa na Ormianach i wystosowane wówczas papieskie wezwanie do przywrócenia sprawiedliwości i zła. Wspomniał też, że coraz więcej państw i organizacji uznaje tę zbrodnię sprzed ponad stu lat, ostatnio uczyniły to Niemcy. Wyraził wdzięczność papieżowi i wszystkim broniącym i strzegącym sprawiedliwości, wzywając go jednocześnie, aby wpłynął na Turcję, aby zaprzestała wspierania azerbejdżańskich prowokacji wojskowych przeciw prawu narodu Karabachu do życia w wolności i pokoju.
„Niosąc w swych sercach duchową radość z tego spotkania, które jest darem dla nas od naszego łaskawego Boga, błagamy naszego Pana i Zbawiciela o Jego łaskę i pokój dla nas wszystkich” – powiedział na zakończenie zwierzchnik OKA, zapraszając Ojca Świętego do wygłoszenia swego przesłania i o udzielenie wszystkim zgromadzonym swego błogosławieństwa.
W swoim przemówieniu Franciszek przypomniał długą i naznaczoną wieloma cierpieniami historię chrześcijaństwa w Armenii. Wyznał, że celem jego wizyty w tym kraju jest spotkanie i wyrażenie braterskiej miłości stanowiące „braterski uścisk całego Kościoła katolickiego, który was kocha i jest wam bliski”.
Papież przypomniał liczne spotkania między obu Kościołami w minionych latach. „Podejmujemy z wielką radością wiele kroków na wspólnej drodze, bardzo już zaawansowanej i patrzymy z ufnością na dzień, kiedy z Bożą pomocą zgromadzimy się przy ołtarzu ofiary Chrystusowej, w pełni komunii eucharystycznej. Dążąc do tego celu, tak bardzo upragnionego, «jesteśmy pielgrzymami i pielgrzymujemy razem powierzając serce towarzyszowi drogi bez nieufności, bez uprzedzeń»" - stwierdził Ojciec Święty. Dodał, że jedność nie jest korzyścią strategiczną, ale wypełnieniem woli Jezusa i warunkiem konsekwentnego przekazywania światu Ewangelii. Dlatego trzeba o nią się modlić: „Przybyłem dziś wieczór przede wszystkim, by prosić was o dar modlitwy” – powiedział Franciszek.
Podkreślił konieczność naśladowania Chrystusa, który „będąc bogaty”, „uniżył samego siebie”. Zachęcając do modlitwy, pokory i otwartości umysłu wezwał do przygotowania się na otrzymanie Bożego daru jedności. „Kontynuujmy naszą drogę z determinacją lub raczej biegnijmy ku pełnej komunii między nami!” – powiedział papież.
Wskazał także na znaczenie modlitwy o pokój, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie. Przypomniał bolesne doświadczenia narodu ormiańskiego, w tym setną rocznicę jego zagłady i zaapelował, aby były one zawsze przestrogą, aby świat nigdy więcej nie popadł w spiralę podobnych okrucieństw. Podkreślił, iż mężne wyznawanie wiary i męczeństwo przemienione przez miłość, stały się źródłem przebaczenia i pokoju. „Podobnie nawet największy ból, przemieniony przez zbawczą moc krzyża, którego Ormianie są zwiastunami i świadkami, może się stać nasieniem pokoju na przyszłość” – stwierdził Franciszek.
Zachęcił do budowania podstaw przyszłości, wolnej od żądzy zemsty, „w której niestrudzenie będzie się tworzyło warunki dla pokoju: godną pracę dla wszystkich, troskę o najbardziej potrzebujących i bezwzględną walkę z korupcją, która musi zostać wykorzeniona”.
Zachęcił młodych, by stawali się aktywnymi krzewicielami kultury spotkania i pojednania. Cytując świętego Grzegorza z Nareku, Ojciec Święty wskazał, że „jego powszechna solidarność z ludzkością jest wielkim chrześcijańskim orędziem pokoju, żarliwym wołaniem ludzi błagających miłosierdzia dla wszystkich. Niech Ormianie, obecni w wielu krajach, a których pragnę z tego miejsca objąć po bratersku, będą posłańcami tej tęsknoty za komunią, «ambasadorami pokoju». Cały świat potrzebuje tego waszego przepowiadania, waszej obecności, waszego najczystszego świadectwa” - zakończył swe przemówienie papież.
Spotkanie z udziałem kilkudziesięciu tysięcy Ormian, prezydenta Serża Sarkasjana z małżonką, władz państwowych na Placu Republiki, rozpoczęło się biciem dzwonów stołecznej katedry OKA. Papież i katolikos w procesji przeszli, błogosławiąc zgromadzonych. Odczytano po włosku i ormiańsku fragmenty Listu św. Pawła do Rzymian i Ewangelii wg św. Jana. Odśpiewano pieśni błagalne o pokój.
Na zakończenie spotkania grupa dzieci i młodzieży w historycznych i ludowych strojach ormiańskich podchodziła do ustawionej przed podium rzeźby Arki Noego z gołębicą, w której umieszczono drzewko pokoju. Z ozdobnych amfor wsypywano do niej ziemię. Jako ostatni podeszli do monumentu papież i katolikos i podlali drzewko, po czym zrobili sobie wspólne zdjęcie z młodymi Ormianami. Przed odjazdem z placu obaj podeszli do grupy niepełnosprawnych. Papież przytulał ich i całował.
Po spotkanie Franciszek udał się do pałacu patriarszego w Eczmiadzynie, który jest jego rezydencją w czasie wizyty w Armenii.
Franciszek włączył się w dyskusję nad forsowaną przez prezydenta Macrona legalizacją eutanazji.
Postęp techniczny nie zwalnia z obowiązku przestrzegania zasad etycznych.
Nowe zabezpieczenie składa się z 9 nietłukących się i kuloodpornych szyb.