Franciszek w Prato i Florencji

To była 10 podróż apostolska papieża Franciszka na terenie Włoch.

Przed udaniem się do katedry papież odwiedził słynne florenckie Baptysterium San Giovanni. Tam m.in. obejrzał swój ukochany obraz "Białe ukrzyżowanie" autorstwa Marca Chagalla. Dzieło z galerii Art Institute w Chicago zostało wypożyczone specjalnie dla Franciszka z wystawy w florenckiej Palazzo Strozzi pt. "Boska piękność: Pomiędzy Van Goghiem, Chagallem i Fontanem".

V Krajowy Kongresu Kościoła we Włoszech obraduje we Florencji w dniach 9-13 listopada z udziałem 2300 delegatów z całego kraju.

Florencja: Obiad z ubogimi

Po spotkaniu w katedrze papież udał się na spotkanie z chorymi w bazylice Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny. Następnie z grupą około 60 ubogich zjadł w południe obiad w stołówce diecezjalnej Caritas pod wezwaniem św. Franciszka. Byli wśród nich zarówno Włosi jak i osoby innej narodowości. Po przybyciu do jadłodajni Ojciec Święty otrzymał voucher na posiłek, który zjadł z plastikowego talerza, tak jak pozostałe osoby. W menu znalazła się toskańska zupa, purè i duszone mięso, owoce i kieliszek wina. Papieża i ubogich obsługiwał dyrektor florenckiej Caritas, która prowadzi ten ośrodek. Posiłek rozpoczął się modlitwą. Papież żartował, przyjmował drobne podarunki, pozował do zdjęcia i zachwalał florentyńska kuchnię. Tak jak wszyscy, zgodnie z regulaminem, wpisał się na listę obecności. Po obiedzie Franciszek zatrzymał się na chwilę odpoczynku w siedzibie florenckiego arcybiskupa.

Msza we Florencji: W Jezusie odkrywamy istotę humanizmu

W Jezusie Chrystusie odkrywamy istotę nowego humanizmu – przekonywał papież Franciszek w homilii podczas Mszy św. na stadionie miejskim im. Artemia Franchiego we Florencji. Był to ostatni publiczny punkt jego wizyty w stolicy Toskanii.

Pełny tekst papieskiej homilii

Ojciec Święty wskazał, że „Jezusa interesuje to, co ludzie myślą, nie po to aby im się przypodobać, ale aby można się było z nimi komunikować”. - Nie wiedząc, co ludzie myślą, uczeń izoluje się i zaczyna osądzać ludzi według swoich własnych myśli i przekonań. Utrzymywanie zdrowego kontaktu z rzeczywistością, z tym, czym ludzie żyją, z ich łzami i radościami to jedyny sposób, aby można było im pomóc, formować ich i komunikować się z nimi. To jedyny sposób, aby mówić do ludzkich serc, dotykając ich codziennego doświadczenia: pracy, rodziny, problemów zdrowotnych, ruchu drogowego, szkół, służby zdrowia... To jedyny sposób, aby otworzyć ich serca na Boga. Kiedy zechciał bowiem z nami rozmawiać, przyjął ludzkie ciało. Uczniowie Jezusa nigdy nie mogą zapominać, skąd zostali wybrani, to znaczy spośród ludzi, i nigdy nie powinni ulegać pokusie przyjęcia postaw obojętnych, tak jak gdyby to, co ludzie myślą i czym żyją ich nie dotyczyło i nie było dla nich ważne - tłumaczył papież.

Wskazał, że „Kościół, podobnie jak Jezus, żyje wśród ludzi i dla ludzi”. - Z tego powodu Kościół, w całej swojej historii, zawsze niósł w sobie to samo pytanie: Kim jest Jezus dla współczesnego człowieka? Także święty papież Leon Wielki, rodem z Toskanii, którego wspomnienie dziś obchodzimy, niósł w swoim sercu to pytanie, ten niepokój apostolski, aby każdy mógł poznać Jezusa, i to poznać Go takim jakim jest naprawdę, a nie Jego obraz zniekształcony przez filozofie i ideologie danego czasu. Dlatego musimy rozwijać osobistą wiarę w Niego - podkreślił Franciszek. Zaznaczył, że „tylko wtedy, gdy rozpoznamy Jezusa w Jego prawdzie, będziemy w stanie dostrzec prawdę naszej ludzkiej kondycji i będziemy mogli wnieść nasz wkład w pełną humanizację społeczeństwa”.

- Strzec i głosić prawdziwą wiarę w Jezusa Chrystusa to centrum naszej tożsamości chrześcijańskiej, abyśmy rozpoznając tajemnicę Syna Bożego, który stał się człowiekiem, mogli wniknąć w tajemnicę Boga i tajemnicę człowieka - zauważył Ojciec Święty.

Według niego radością ludzi wierzących w Chrystusa jest „podążanie pod prąd i przezwyciężenie bieżącej opinii, która dzisiaj, podobnie jak wtedy nie potrafi dostrzec w Jezusie nic więcej, niż proroka lub nauczyciela”. - Naszą radością jest rozpoznanie w Nim obecności Boga, Syna posłanego przez Ojca, który przyszedł, by stać się narzędziem zbawienia dla ludzkości - przypomniał Franciszek.

Dodał, że tak jak Szymon Piotr mamy rozpoznawać w obliczu Jezusa miłosierną miłość Boga. - Ta prawda wiary jest prawdą, która gorszy, ponieważ domaga się uwierzenia w Jezusa, który choć jest Bogiem, ogołocił samego siebie, uniżył się do stanu niewolnika, aż do śmierci na krzyżu, i dlatego Bóg uczynił Go Panem wszechświata. Jest to prawda, która wciąż jest zgorszeniem dla tych, którzy nie tolerują tajemnicy Boga odciśniętej na obliczu Chrystusa - stwierdził papież.

Tymczasem „komunia między tym, co Boskie i ludzkie, zrealizowana w pełni w Jezusie jest naszym celem, punktem dojścia ludzkiej historii zgodnie z planem Ojca. To szczęście spotkania między naszą słabością a Jego wielkością, między naszą małością a Jego miłosierdziem, które wypełni wszystkie nasze ograniczenia. Ale ten cel jest nie tylko horyzontem, który oświeca naszą drogę, ale i tym, co nas przyciąga swoją łagodną siłą; to coś, co zaczynamy już smakować i przeżywać tutaj na ziemi i budujemy ją dzień po dniu wszelkim dobrem, jakie rozsiewamy wokół siebie. Te właśnie ziarna przyczyniają się do tworzenia nowej, odnowionej ludzkości, gdzie nikt nie jest pozostawiony na marginesie lub odrzucony; gdzie ten kto służy jest największym, gdzie maluczcy i ubodzy są przyjmowani i otrzymują pomoc”.

Ojciec Święty zaznaczył, że „Bóg i człowiek nie są dwoma skrajnościami przeciwieństwa: szukają siebie od zawsze, ponieważ Bóg rozpoznaje w człowieku swój obraz, a człowiek rozpoznaje siebie tylko oglądając Boga”. - To jest prawdziwa mądrość, którą Księga Syracha oznacza jako charakterystyczną dla tych, którzy dołączają się do pójścia za Panem. Dostrzegamy tu mądrość św. Leona Wielkiego, będącą owocem zbiegania się różnych elementów: słowa, inteligencji, modlitwy, nauczania, pamięci. Ale św. Leon przypomina nam również, że nie może być żadnej prawdziwej mądrości, jeśli nie jest ona powiązana z Chrystusem i z służbą Kościołowi. Jest to droga, na której napotkamy ludzkość i możemy ją spotkać z duchem Miłosiernego Samarytanina. Nie przypadkiem humanizm, którego Florencja była świadkiem w jego najbardziej twórczych okresach, zawsze miał oblicze miłosierdzia. Niech to dziedzictwo zaowocuje nowym humanizmem dla tego miasta i dla całych Włoch - życzył papież.

Pod koniec Mszy głos zabrał kard. Giuseppe Betori. Podziękował Ojcu Świętemu za udział w trwającym we Florencji V Krajowym Kongresie Kościoła we Włoszech, co zebrani potwierdzili długimi oklaskami. Przypomniał patronów tego miasta: św. Zenobiusza i Antonina, a także wielkich florenckich świadków wiary z XX w. - kard. Elio Dalla Costę, ks. Giulio Facibeniego, burmistrza Giorgio La Pirę i ks. Lorenzo Milaniego. Zwracając się do Franciszka, arcybiskup Florencji zapewnił, że jej mieszkańcom bliska jest przywoływana przez papieża służba ludziom naszych czasów, a szczególnie ubogim. Jest to jeden z elementów humanizmu, na który składają się: poszukiwanie prawdy, wyrażanie piękna i miłosierna troska o bliźniego.

Przywołując apel św. Jana Pawła II, wygłoszony 29 lat temu we Florencji, o promowanie wszelkimi środkami prawdy o człowieku, kard. Betori zaznaczył, że „prawda ta jest nie tyle doktryną, którą należy głosić, ile służbą którą trzeba świadczyć z miłością”.

Przez końcowym błogosławieństwem papież podziękował za gorące przyjęcie we Florencji, a szczególnie dla więźniów, którzy zbudowali ołtarz, na którym była odprawiana Msza św. Tradycyjnie poprosił też wszystkich o modlitwę w swej intencji.

Ze stadionu Franciszek odjechał na stadion lekkoatletyczny im. Luigiego Ridolfiego, skąd po pożegnaniu przez władze miasta odleciał helikopterem do Watykanu.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama