Nie ma ekologii bez antropologii

Papież zabrał głos w obronie przyrody, wspólnego domu. Zwrócił uwagę, że ekologia ma sens wtedy, gdy widzimy wielkość człowieka, jego wyjątkowość, gdy chroniąc naturę, nie zapominamy o naturze ludzkiej i jej prawach.

Ekologia tak, ale jaka?

Franciszek proponuje tzw. ekologię integralną, czyli całościowe podejście do relacji człowieka z naturą. Chodzi o nowe zrozumienie, że jako ludzie obdarzeni przez Boga wyjątkową pozycją w świecie mamy stać się mądrymi, sprawiedliwymi gospodarzami domu, w którym żyjemy. Chodzi o to, byśmy starali się o globalne ocieplenie naszej relacji ze światem, zaczynając od własnego podwórka, od swojego domu, ulicy, bloku, sąsiadów. Świat jest systemem naczyń połączonych. Kwestia ekologiczna musi być połączona ze sprawiedliwością i miłością społeczną. To jest sprawa wspólnego dobra.

Papież przywołuje też pojęcie „ekologii ludzkiej”, wypracowane przez jego dwóch poprzedników. „Ekologia ludzka” to „niezbędna relacja życia czło­wieka z prawem moralnym, wpisanym w jego na­turę, relacja konieczna, by można było stworzyć bardziej godne środowisko”. Tak jak nie możemy manipulować środowiskiem przyrodniczym, ale musimy odkryć i szanować prawa nim rządzące, tak samo nie wolno manipulować ludzką naturą, w tym naturą kobiety i mężczyzny. Papież zauważa: „Akcepta­cja własnego ciała jako daru Boga jest niezbędna, by przyjąć cały świat jako dar Ojca i wspólny dom, natomiast logika dominacji nad własnym ciałem przekształca się niekiedy w subtelną logikę pano­wania nad stworzeniem. Poznawanie i akceptowa­nie własnego ciała, aby o nie dbać i szanować jego znaczenie, stanowi podstawowy element praw­dziwej ekologii człowieka. Również docenienie wła­snego ciała w jego kobiecości lub męskości jest konieczne, aby móc rozpoznać siebie w spotkaniu z innym, różnym od siebie. W ten sposób można z radością przyjąć specyficzny dar drugiego czy drugiej jako dzieła Boga Stwórcy i wzajemnie się ubogacić. Z tego względu nie jest zdrowa postawa usiłująca »zatrzeć różnicę płci, bo nie potrafi z nią się konfrontować«”. Innymi słowy, genderowe tezy o umowności płci są nieekologiczne, bo są pogwałceniem natury. 

Jak wprowadzić w życie papieską wizję troski o wspólny dom? Świat jest zespołem naczyń połączonych, dlatego potrzebne są całościowe rozwiązania. Na poziomie globalnym papież proponuje wszechstronny, uczciwy dialog polityków, uczonych, ekonomistów, władz, organizacji ekologicznych oraz religii. Aby taki dialog był możliwy, konieczna jest jednak zmiana mentalności ludzi na poziomie jednostek. Taka zmiana może się dokonać przez wychowanie do innego stylu życia (odejście od postawy konsumpcyjnej) oraz „duchowość ekologiczną”. Papież przypomina słowa Benedykta XVI: „Na świecie jest coraz więcej (…) ze­wnętrznych pustyń, ponieważ pustynie wewnętrz­ne stały się tak rozległe”. Dlatego wzywa chrześcijan do „ekologicznego nawrócenia”. „Musimy uznać, że niektórzy zaangażowani chrześcijanie i ludzie modlitwy pod pretekstem realizmu i pragmatyzmu często drwią z troski o środowisko naturalne. Inni są bierni, niechętnie zmieniają swoje przyzwyczajenia i stają się niespójni wewnętrznie”. Tymczasem częścią chrześcijańskiego powołania jest „być obrońcami dzieła Bożego”. Nie jest to jakaś możliwa opcja czy drugorzędny element doświadczenia chrześcijańskiego. Pokora, radość, pokój, kontemplacja, wstrzemięźliwość – to cnoty duchowości sprzyjającej ekologii. Ważne są nie tylko wielkie inicjatywy, ale także małe, codzienne gesty, które składają się na duchowość troski o świat.

Papieski dokument kończy się mistyczną wręcz refleksją o świecie, który jest odbiciem życia samego Boga w Trójcy Osób. Świat jest w jakimś sensie sakramentem, czyli widzialnym znakiem Bożej miłości. Chrystus jest Bogiem wcielonym. Ta prawda ma duże znaczenie dla naszego widzenia świata materialnego. „Wszystkie stworzenia materialnego wszechświata odnajdują swój prawdziwy sens w Słowie Wcie­lonym, ponieważ Syn Boży w swojej osobie przy­jął materialny wszechświat, w który wprowadził zalążek ostatecznej transformacji. Chrześcijań­stwo nie odrzuca materii; przeciwnie, cielesność zostaje w pełni dowartościowana w akcie litur­gicznym, gdzie ludzkie ciało ukazuje swą wewnętrzną naturę świątyni Ducha i jednoczy się z Panem Jezusem, który również przyjął ciało dla zbawienia świata”. Nadzieja na zbawienie obejmuje również świat materialny. „Życie wieczne bę­dzie wspólnym zadziwieniem, gdzie każde stwo­rzenie, świetliście przemienione, zajmie swoje miejsce i będzie miało coś, czym obdarzy ubo­gich, ostatecznie wyzwolonych”.

Linię papieskiego myślenia można streścić następująco: jest źle z naszym środowiskiem, dlatego że człowiek sam się pogubił; zatrute serce i myślenie generują zatruwanie i niszczenie ziemi; jeśli chcemy to zmienić, musimy zmienić człowieka; sednem jest nawrócenie. Bez Boga nic nie jest dobre. Ekologia też nie.

Nawrócenie ekologiczne 

Kryzys ekologiczny jest wezwaniem do głębokiego wewnętrznego nawrócenia. Musimy też jednak uznać, że niektórzy zaangażowani chrześcijanie i ludzie modlitwy pod pretekstem realizmu i pragmatyzmu często drwią z troski o środowisko naturalne. Inni są bierni, niechętnie zmieniają swoje przyzwyczajenia i stają się niespójni wewnętrznie. Brakuje im zatem nawrócenia ekologicznego, które wiąże się z rozwijaniem wszystkich konsekwencji ich spotkania z Jezusem w relacjach z otaczającym ich światem. Życie powołaniem, by być obrońcami dzieła Bożego, jest istotną częścią życia uczciwego, nie zaś czymś opcjonalnym ani też drugorzędnym elementem doświadczenia chrześcijańskiego.(Laudato si’, nr 217)

Człowiek kluczem do ekologii 

Nie da się utworzyć nowej relacji z naturą bez odnowionego człowieka. Nie ma ekologii bez właściwej antropologii. Gdy osoba ludzka uważana jest jedynie za jakiś kolejny byt pośród innych, pochodzący jakby z gry losowej lub fizycznego determinizmu, powstaje zagrożenie, że świadomość odpowiedzialności ulegnie w sumieniach osłabieniu. Wypaczony antropocentryzm nie musi koniecznie ustępować miejsca jakiemuś „biocentryzmowi”, bo oznaczałoby to dokładanie nowego nieładu, który nie tylko nie rozwiąże problemów, ale przysporzy nowych. Nie można wymagać od człowieka zaangażowania w świat, jeśli nie uznaje się i nie podkreśla równocześnie jego szczególnych zdolności poznawania, woli, wolności i odpowiedzialności.(Laudato si’, nr 118)

Ekologia i aborcja to sprzeczność 

Ponieważ wszystko jest ze sobą powiązane, nie da się pogodzić obrony przyrody z usprawiedliwianiem aborcji. Niewykonalny wydaje się proces edukacyjny na rzecz przyjęcia osób słabych, przebywających wokół nas, które są czasami uciążliwe lub kłopotliwe, jeśli nie otacza się opieką ludzkiego embrionu, mimo że jego pojawienie się może być powodem trudności i problemów. Jeśli dochodzi do utraty wrażliwości osobistej i społecznej na przyjęcie nowego życia, również inne formy otwarcia przydatne dla życia społecznego ulegają wyjałowieniu.(Laudato si’, nr 120)

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama