Słowa: "Nie samym chlebem człowiek żyje" i "Chleba powszedniego daj nam dzisiaj" witają gości pawilonu Stolicy Apostolskiej na światowej wystawie Expo w Mediolanie. Mała, skromna struktura jest jedynym miejscem, w którym zwiedzający mają okazję do refleksji.
Pawilon Stolicy Apostolskiej, usytuowany w centralnym punkcie terenu wystawowego niedaleko okazałego przedstawicielstwa Włoch, oferuje całkowicie inne przesłanie i odmienne spojrzenie na sens wystawy. Daje też możliwość zobaczenia najcenniejszych dzieł z całej ekspozycji: Tintoretta i Rubensa.
Obraz "Ostatnia wieczerza" Jacopa Tintoretta przywieziono z kościoła San Trovaso w Wenecji. Kolejną atrakcją dla miłośników dzieł sztuki, jaką Watykan postanowił wystawić na trwającej do końca października ekspozycji, będzie gobelin "Ustanowienie Eucharystii" z Ankony według Petera Paula Rubensa z 1625 roku.
Słowa w 13 językach na zewnętrznych jasnych ścianach ascetycznej, prostej struktury, przygotowują zwiedzających na to, co zobaczą po wejściu do środka.
Każdego witają ochotnicy mówiący w wielu językach, którzy pytają o narodowość.
Autorzy reprezentacji Stolicy Apostolskiej najgłębiej, w przeciwieństwie do zdecydowanej większości państw-uczestników Expo, zilustrowali jego hasło przewodnie:?Wyżywienie planety, energia dla życia. Temat ten, często niemal całkowicie zepchnięty na margines w innych pawilonach skupiających się na promocji i reklamie swych krajów, został poddany analizie w wymiarze ekologicznym, szczególnie bliskim papieżowi Franciszkowi, ekonomiczno- społecznym z naciskiem na postulat solidarności, edukacyjnym, religijnym i teologicznym.
Centralne miejsce w minimalistycznym wystroju wnętrza zajmuje prosty stół. W sali odbywają się projekcje przedstawiające różne aspekty życia codziennego, niosące przekaz, że można zmienić świat na lepsze.
Twórcy pawilonu z mediolańskiej pracowni architektonicznej zbudowali znacznie mniejszą od większości konstrukcji strukturę o podstawie 15 na 25 i wysokości 15 metrów. Wyjaśniają, że najbardziej zależało im na skromności i minimalizmie projektu. Pierwsze skojarzenie, jakie wywołuje pawilon, może przywodzić na myśl nowoczesny kościół. Ale nie jest to, jak można usłyszeć, kaplica Expo. To ilustracja całkowicie innego spojrzenia na wystawę powszechną.
Ochotnicy podkreślają, że całość powstała z prostych materiałów i zgodnie z metodą budownictwa daleką od ingerencji w naturalne środowisko.
Największą wartością miejsca, na którą z zadowoleniem zwracają uwagę zwiedzający, jest to, że daje on chwilę wytchnienia od głośnych pawilonów poszczególnych państw, pełnych hałaśliwej promocji, a także od dominującego wszędzie klimatu komercyjnego festynu czy - w najlepszym razie - imprez z kulturą w roli głównej.
Tu liczy się bardzo aspekt duchowy, a chleb z dwóch przewodnich haseł pawilonu odwołuje się do rzeczywistej, materialnej potrzeby człowieka, ale także jego wewnętrznych pragnień.
To również miejsce, w którym położono nacisk na największy paradoks ludzkości, o którym niestrudzenie przypomina papież Franciszek za swymi poprzednikami: Janem Pawłem II i Benedyktem XVI: dramat głodu i niedożywienia na świecie oraz skandal marnowania żywności.
W przesłaniu wystosowanym z okazji inauguracji Expo, 1 maja Franciszek potępił?paradoks obfitości i apelował o zmianę nastawienia na rzecz bardziej sprawiedliwego i zrównoważonego modelu. Wezwał też, aby organizatorzy i zwiedzający nie zapominali o twarzach milionów głodujących ludzi. To na nich - podkreślił - musi być skupiona uwaga podczas tego wydarzenia.
Inny wyraźnie zaznaczony aspekt to troska o środowisko, jeden z głównych postulatów pontyfikatu papieża Franciszka, nawiązujący do jego oczekiwanej ekologicznej encykliki.
Na 11 czerwca zapowiedziano dzień Stolicy Apostolskiej na Expo.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.