Zapowiadana reforma Kurii Rzymskiej wpisuje się w linię „Kościoła ubogiego”, o który apeluje papież Franciszek – powiedział bp Marcello Semeraro, sekretarz Rady Kardynałów. W rozmowie z włoską agencją wiadomości religijnych SIR przedstawił on dotychczasowe działania tego 9-osobowego gremium, które w dniach 9-11 bm. zebrało się na swej 8. sesji.
Wyniki swych obrad, a więc kierunki i propozycje reformy kurialnej, Rada, zwana C9, przedstawi na konsystorzu nadzwyczajnym, który od dzisiaj do 13 lutego obraduje w Watykanie. Biorą w nim udział kardynałowie zarówno już mianowani, jak i nominaci, którzy oznaki swej godności przyjmą w sobotę 14 bm. z rąk papieża.
Zdaniem sekretarza Rady przemiany, jakie mają objąć Kurię, idą w kierunku jej „uszczuplenia i uproszczenia” a zarazem nadania jej „większego znaczenia, także na zewnątrz”. „W każdym razie sądzę, że wraz z papieżem Franciszkiem swego rodzaju «oglądanie się za siebie» jest już nie na miejscu” – zaznaczył biskup. Dodał, że postulowane uproszczenie dotyczy nie tylko Kurii, ale również struktur kościelnych na szczeblu krajowym, diecezjalnym, a nawet parafialnym.
Pytany o przebieg prac C9, bp Semeraro przypomniał na wstępie, że kardynałowie, będący „pierwszymi współpracownikami i doradcami papieża, pełnią swe zadanie zarówno pojedynczo w odpowiednich urzędach, do których zostali powołani, jak i zbiorowo, gdy są wezwani do wspólnego omawiania najważniejszych zagadnień”. Tak jest w przypadku najbliższego konsystorza nadzwyczajnego, dlatego „słuszne jest, że w nieco ponad rok od rozpoczęcia swej działalności Rada przedstawi Kolegium Kardynalskiemu przebyty szlak i wykonaną pracę – stwierdził rozmówca SIR.
Oświadczył następnie, że dotychczasowe dokonania tego gremium są w dużej części znane szerszej publiczności dzięki wypowiedziom dyrektora Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej. „Po pierwszej fazie, którą można by nazwać «heurystyczną», gdyż była poświęcona gromadzeniu informacji i poglądów (...), nadeszła faza studiów, a zatem formułowanie propozycji” – powiedział sekretarz Rady. Dodał, że obecnie należy przede wszystkim dopełnić trzeci etap. Wyjaśnił, że Rada odbyła dotychczas ok. 50 zebrań w ramach 8 sesji, ale reforma Kurii nie była jedynym poruszanym na nich tematem. Przypomniał, że podstawowym zadaniem tego organizmu jest pomaganie papieżowi w jego misji kierowania całym Kościołem i tak było.
Nawiązując do zapowiedzi połączenia niektórych Papieskich Rad, zwłaszcza tych zajmujących się sprawami świeckich, rodziny i życia z jednej strony oraz miłosierdzia, sprawiedliwości i pokoju z drugiej, biskup zaznaczył, że istotą reformy nie jest zwykłe łączenie, ale chodzi raczej o „odchudzenie i uproszczenie” Kurii. Reforma przewiduje również utworzenie nowych dykasterii, jeśli będą wymagały tego okoliczności – podkreślił rozmówca włoskiej agencji. „Pierwszą przesłanką jest skuteczne odpowiadanie na zbawczą misję Kościoła” – dodał.
Zdaniem biskupa przyszłe zmiany wpisują się w wizję „Kościoła ubogiego”, o której Franciszek mówi od początku swej misji na Katedrze Piotrowej. W tym kontekście Semeraro przypomniał wypowiedź papieża z 24 kwietnia 2013 w kaplicy św. Marty, na kilka dni przed posiedzeniem Rady Kardynałów: „Gdy Kościół chce się chwalić swą wielkością, tworzy organizacje i urzędy, stając się po trochu biurokratyczny, wówczas traci swą główną istotę i grozi mu stanie się jakąś organizacją pozarządową. A Kościół nie jest taką organizacją, jest dziełem miłości”.
Ojciec Święty zaznaczył wówczas, że urzędy są niezbędne, ale tylko do pewnego punktu, tzn. jako pomoc dla tego dzieła miłości, a jeśli organizacja zajmuje jej miejsce, miłość odchodzi a ubożuchny Kościół staje się organizacją pozarządową, nie tędy droga – przywołał słowa papieża sekretarz Rady Kardynałów.
Na zakończenie oznajmił, że posiedzenia Rady są przewidziane do grudnia br., choć na razie nie mógł podać żadnych konkretnych dat.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.
Podczas audiencji generalnej w Watykanie Franciszek przypomniał też, że "umęczona Ukraina cierpi".