Rodzina priorytetem Kościoła

Papież Franciszek o rodzinie. W kontekście rozpoczynającego się 5 października III Nadzwyczajnego Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów.

Rodzina jako "czynny ewangelizator"

Franciszek zwraca także uwagę, że każdy człowiek mając „doświadczenie miłości rodzinnej, wzrasta w swym otwarciu na Boga jako Ojca”. Przypomina, że w rodzina jest pierwszym i najbardziej uprzywilejowanym miejscem przekazu wiary. Stąd wynika jej jakże istotna rola ewangelizacyjna. Powołując się na dokument biskupów latynoamerykańskich z Aparecidy z 2007 wskazuje, że „rodzina nie powinna być postrzegana wyłącznie jako przedmiot ewangelizacji, ale również jako czynny ewangelizator”.

W swym przesłaniu do rodzin z Ameryki Łacińskiej podkreśla, że „w rodzinie wiara miesza się z mlekiem matki”. Tłumaczy, że to właśnie w rodzinie kształtuje się obraz Boga, który w swej najgłębszej tajemnicy sam jest rodziną.

Niezastąpiona rola kobiety

Papież Franciszek - podobnie jak Jan Paweł II - wielką rolę przywiązuje do promocji roli kobiety nie tylko w Kościele ale i w życiu społecznym. Podkreśla przy tym niezastępowalność kobiety - matki i żony - w rodzinie. Dlatego w przemówieniu do uczestniczek kongresu Włoskiego Centrum Kobiecego wskazał, że "o ile ważny jest większy wkład kobiet w sferze publicznej, to tym bardziej jest on niezbędny w życiu rodzinnym, które dla chrześcijan jest Kościołem domowym”. Dodał, że w sytuacji zagonienia, ilości obowiązków zawodowych i braku czasu, tak charakterystycznej dla dzisiejszego świata: "obecność kobiety w środowisku domowym okazuje się bardziej niż kiedykolwiek niezbędna, aby przekazywać przyszłym pokoleniom zdrowe zasady moralne i samą wiarę”. Tak więc postępująca emancypacja kobiet w życiu społecznym, choć pozytywna, wymaga zarazem wysiłku zharmonizowania jej z wymaganiami własnej rodziny.

Rola dzieci i starców

Papierkiem lakmusowym wykazującym na ile społeczeństwo jest zdrowe, dla papieża jest stosunek do dzieci oraz osób starszych. W swej homilii z 28 września br. wygłoszonej podczas spotkania z seniorami stwierdził, że "nie ma przyszłości dla ludu bez spotkania między pokoleniami". "Młodzi dają bowiem siłę, aby lud mógł iść naprzód, a starsi umacniają tę moc pamięcią i mądrością życiową".

Dlatego tak wiele i przy różnych okazjach papież mówi o rodzinie wielopokoleniowej, gdyż tylko taka jest w stanie zapewnić stabilność emocjonalną oraz najlepszy przekaż wartości młodemu człowiekowi.

W swym przemówieniu do Papieskiej Rady ds. Rodziny 22 października ub. r. wskazał z kolei, że dzieci i osoby starsze stanowią dwa bieguny życia, najbardziej bezbronne i zaniedbane. A społeczeństwo, które porzuca dzieci i marginalizuje osoby starsze odcina swe korzenie i zaciemnia swą przyszłość. "Za każdym razem, gdy dziecko jest opuszczone a osoba starsza zepchnięta na margines, nie tylko dokonuje się akt niesprawiedliwości, ale przyzwala się na porażkę społeczeństwa". Troska o dzieci i o starców była także jednym z ważnych motywów jego nauczania jako metropolity Buenos Aires w Argentynie.

Rodzina miejscem wychowania do pokoju

W przemówieniu do Korpusu Dyplomatycznego 13 stycznia br. wskazał, że "budowanie pokoju rozpoczyna się od rodziny". Z tej okazji zaapelował do przedstawicieli państw o wprowadzenie w życie działań wspierających, promujących i umacniających rodzinę. Zaapelował również o to, by "nie usuwać ludzi starszych na margines, a młodzieży dopomóc w znalezieniu pracy i założeniu domu rodzinnego" - słowem o prawidłowo ukształtowaną i dalekosiężną politykę rodzinną.

Rodzina priorytetem duszpasterskim

Z tych wszystkich przyczyn rodzina - jak podkreśla Franciszek - winna być dla Kościoła absolutnym priorytetem duszpasterskim. Jak już wspomnieliśmy duszpasterstwo to winno mieć przede wszystkim charakter afirmacji życia małżeńskiego i rodzinnego, nie może ograniczać się do wąsko pojętej kazuistyki, czy też obrony miejsca rodziny w społeczeństwie. "Proponujmy wszystkim z szacunkiem i odwagą, piękno małżeństwa i rodziny oświeconych Ewangelią! - apeluje papież. - W tym celu zbliżajmy się z uwagą i miłością do rodzin przeżywających trudności, tych, które musiały opuścić swą ziemię, załamanych, które nie mają domu lub pracy, albo cierpią z tylu innych powodów; do par małżeńskich przeżywających kryzys i tych, które już się rozstały".

Na te wszystkie problemy - zdaniem papieża - musi dać odpowiedź dziś Kościół. W wywiadzie dla "Corriere della Sera" z 4 marca br. przyznał, że potrzebna jest na ten temat bardzo głęboka refleksja. Stąd zwołanie synodu poświęconego specjalnie problematyce duszpasterstwu rodzin oraz zaprojektowanie jego obrad na dwa kolejne lata.

Mówiąc w tym samym wywiadzie o kierunku, w jakim powinna pójść reforma, stwierdza, że duszpasterstwo rodziny wymaga znacznie większej głębi, a nie powierzchownej kazuistyki, która współczesnego człowieka już nie przekonuje. "Pokusa rozwiązania każdego problemu za pomocą kazuistyki jest błędem, jest uproszczeniem spraw głębokich, tak jak czynili to faryzeusze, jest to teologia bardzo powierzchowna" - wyjaśnia.

Warto zauważyć, że Franciszek opowiada się przy tym zdecydowanie za koncepcją etyki seksualnej sformułowaną przez Pawła VI w jego encyklice "Humanae vitae", która przeciwstawiła się nie tylko sztucznej antykoncepcji ale i znacznie szerszej mentalności antykoncepcyjnej, nazwanej później przez Jana Pawła II "cywilizacją śmierci".

Franciszek przyznaje, że dla Kościoła dziś "problemem nie jest zmiana doktryny, ale jej zgłębienie". Tak więc - wbrew temu, co czytamy w wielu mediach - można się spodziewać, że synod o rodzinie będzie synodem reformującym duszpasterstwo a nie doktrynę czy nauczanie moralne Kościoła.

Temat komunii dla rozwiedzionych a żyjących w kolejnych związkach nie będzie - jak wyjaśnia sam papież - kwestią priorytetową da synodu. W rozmowie z dziennikarzami na pokładzie samolotu 27 maja br., kiedy wracał z Ziemi Świętej nie ukrywał swojej dezaprobaty dla sprowadzania synodu do tej kwestii.

Przypomniał wówczas, że istnieje wiele innych dróg rozwiązywania tego problemu. Wskazał, że jego poprzednik, Benedykt XVI trzykrotnie apelował o przestudiowanie procedur stwierdzenia nieważności małżeństwa, w tym przeanalizowania wiary z jaką dana osoba przystępuje do sakramentu małżeństwa. Wyjaśnił ponadto, że osoby rozwiedzione nie są bynajmniej ekskomunikowane, chociaż niejednokrotnie tak są one traktowane.

Rozumiejąc przy tym cierpienie tzw. małżeństw niesakramentalnych Franciszek woła o postawę miłosierdzia wobec nich i gorąco zachęca duszpasterzy do postawienia sobie pytania, w jaki sposób pomóc im, aby nie czuli się wykluczeni ze wspólnoty kościelnej i aby mieli świadomość braterskiej miłości innych chrześcijan i troski Kościoła o ich zbawienie. Ten wątek nieustannie powraca w refleksji i nauczaniu obecnego papieża.

Prawdą jest, że Franciszek nie boi się dyskusji na te najbardziej drażliwe i trudne tematy. W rozmowie z "Corriere della Sera" mówił o tym wprost, nawiązując do referatu kard. Waltera Kaspera, w którym zaproponował on możliwość udzielania komunii ludziom w takich sytuacjach, pod określonymi warunkami. "Niepokoiłbym się - stwierdził papież - gdyby podczas konsystorza nie było intensywnej dyskusji, niczemu by on wtedy nie służył. Kardynałowie wiedzieli, że mogą powiedzieć to, co chcą i przedstawili wiele różnych ubogacających punktów widzenia. Braterskie i otwarte konfrontacje rozwijają myśl teologiczną i pastoralną". "Tego się nie boję, a wręcz szukam" - skonstatował.

Marcin Przeciszewski, KAI

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg