Kościół musi bronić cierpiących i być na pierwszej linii, gdy chodzi o niesienie im pomocy - podkreśla papież.
Dramat Irakijczyków uciekających przed okrutnymi działaniami islamskich dżihadystów stał w centrum spotkania Papieża Franciszka z kard. Antonio Maria Vegliò kierującym Papieską Radą ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących.
„Kościół musi pomagać zwłaszcza tym, którzy tego najbardziej potrzebują, ponieważ ich prawa są deptane. Zawsze stoi przy boku ubogich i pozbawionych głosu i nigdy o nich nie zapomina. Tak jest chociażby w Iraku gdzie ludzie muszą uciekać ze swych domów, ponieważ w przeciwnym wypadku zostaną zabici - mówi kard. Vegliò. - Nie mogą zrozumieć, jak w takiej sytuacji – by pozbyć się problemu migrantów - można w ogóle mówić: «Niech wracają do siebie!». Jak można być tak nieczułym, by nie myśleć o tym, że powrót oznacza śmierć. Tak jest przecież nie tylko w Iraku, ten kraj to tylko czubek całej góry cierpienia i prześladowań. Ci ludzie potrzebują naszej pomocy, nie tylko modlitwy, choć i ona jest bardzo ważna, potrzebują jednak konkretnej pomocy wspólnoty międzynarodowej. Papież Franciszek wyraźnie powiedział: «Trzeba powstrzymać tych, którzy sieją przemoc». Środki do tego ma właśnie wspólnota międzynarodowa. Nie możemy udawać, że nie widzimy tego, co się dzieje. Byłaby to czysta hipokryzja, taka sama jak wówczas, gdy Hitler mordował żydów, a wielu później mówiło: «Ja nic o tym nie wiedziałem». Trzeba zacząć działać! ONZ i Europa robią zdecydowania zbyt mało”.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.