Papież Franciszek porównał czyny pedofilii do czarnych mszy. Podczas konferencji prasowej na pokładzie samolotu, w drodze z Tel Awiwu do Rzymu, zapowiedział, że na początku czerwca odprawi Mszę w Watykanie z udziałem ofiar księży pedofilów.
Podczas długiego spotkania z dziennikarzami w późny poniedziałkowy wieczór, Franciszek oświadczył, odnosząc się do sprawy pedofilii: "Ksiądz powinien prowadzić chłopca bądź dziewczynkę do świętości. Dziecko mu ufa. A on zamiast prowadzić do świętości, wykorzystuje je. To coś niesłychanie poważnego. To tak, jakby odprawić czarną mszę" – ocenił papież.
Potwierdził zapowiedź zerowej tolerancji wobec sprawców takich czynów i podkreślił, że nie będzie mowy o żadnym "uprzywilejowanym" traktowaniu kapłanów. "Dzisiaj prowadzone jest śledztwo wobec trzech biskupów. Wobec jednego, już skazanego, rozważa się wymiar kary" – ujawnił Franciszek, nie podając szczegółów.
Wiadomo, że w Watykanie trwa dochodzenie między innymi w sprawie podejrzanego o pedofilię byłego nuncjusza na Dominikanie abp. Józefa Wesołowskiego.
Papież zapowiedział, że 6 lub 7 czerwca odprawi w watykańskim Domu św. Marty Mszę z grupą 8 ofiar pedofilii z kilku krajów, między innymi z Niemiec, Wielkiej Brytanii i Irlandii. Towarzyszyć im będzie przewodniczący powołanej niedawno przez papieża komisji ds. obrony nieletnich amerykański kardynał Sean Patrick O'Malley.
Pytany o celibat kapłanów, przeciwko któremu wystąpiła niedawno w liście grupa włoskich kobiet, papież przypomniał, że nie jest on dogmatem wiary. "To reguła życia, którą bardzo doceniam. To dar dla Kościoła" – powiedział. "Dla dyskusji drzwi są otwarte, ale obecnie są inne tematy do omówienia" – podkreślił papież.
W trakcie rozmowy z dziennikarzami Franciszek wyraził przekonanie, że jego poprzednik Benedykt XVI "otworzył drzwi" dla innych emerytowanych papieży.
"Biskup Rzymu, który czuje, że opada z sił, powinien zadać sobie te same pytania co Benedykt XVI" – stwierdził papież. Jego zdaniem, ten przypadek nie będzie jedyny.
Zapytany, czy on też byłby skłonny podjąć taką decyzję, gdyby poczuł, że nie ma już sił, odparł: "Zrobię to, co powie mi Pan, czyli modlić się i szukać woli Boga".
Na pytanie, dlaczego nie doszło do beatyfikacji papieża czasów wojny, czyli Piusa XII, którego proces beatyfikacyjny był bardzo zaawansowany, Franciszek wyjaśnił, że nie natrafiono na wymagany cud za jego wstawiennictwem.
Papież powtórzył, że spotkanie w Watykanie, na jakie zaprosił podczas wizyty w Ziemi Świętej prezydenta Izraela Szimona Peresa i przewodniczącego Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, będzie miało charakter modlitewny. "Zbierzemy się na modlitwie, potem każdy wróci do domu. Będzie rabin, wyznawca islamu, będę ja" – powiedział papież.
Nawiązał też do skandali finansowych, ujawnianych za Spiżową Bramą, i reform watykańskiego banku IOR, mówiąc: "Pan Jezus powiedział raz swym uczniom, że skandale są nieuchronne, wszyscy jesteśmy ludźmi i wszyscy jesteśmy grzesznikami".
"Chodzi o to, by nie dopuścić do tego, by były nowe skandale" – dodał papież. Zapewnił, że nowe instytucje powołane przez niego w Watykanie pomogą uniknąć dalszych skandali i problemów.
Dziennikarze pytali również papieża, nawiązując do wyborów do Parlamentu Europejskiego, o populizm na Starym Kontynencie. Franciszek wyznał: "Miałem tylko czas na to, by odmówić Ojcze nasz, ale nie czytałem informacji o wyborach".
"Populizm w Europie, zaufanie czy brak zaufania, niektóre kwestie dotyczące euro, z tego zbyt dużo nie rozumiem" – mówił. Jako najpoważniejszy problem wskazał bezrobocie, zwłaszcza wśród młodzieży. Franciszek wyraził ubolewanie, że w centrum obecnego światowego systemu ekonomicznego znajduje się pieniądz, a nie człowiek. "To nieludzki system ekonomiczny, ten system zabija" – dodał.
Pytany o kwestię Jerozolimy, Franciszek przypomniał stanowisko Kościoła katolickiego, zgodnie z którym powinna być ona miastem pokoju dla trzech wielkich religii. "Konkretne środki na rzecz pokoju należy wynegocjować. Może na przykład zdecyduje się, że jedna część stanie się stolicą jednego państwa, a inna część – drugiego" – powiedział.
Franciszek poinformował, że na styczeń przyszłego roku planowana jest jego podróż na Sri Lankę i Filipiny.
Odnosząc się do kwestii październikowego synodu poświęconego rodzinie, papież wyraził ubolewanie, że dyskusja przed tym wydarzeniem została sprowadzona do sprawy komunii dla osób rozwiedzionych, znajdujących się w nowych związkach. Podkreślił, że problemy rodziny są znacznie większe i poważniejsze.
Franciszek zapewnił, że przygotowywana reforma Kurii Rzymskiej jest na dobrej drodze. Konieczne, jego zdaniem, jest uczynienie jej struktury lżejszą i połączenie niektórych urzędów.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.