Papież Franciszek uważa, że pieniądz "jest sam w sobie dobrym narzędziem, które zwiększa ludzkie możliwości". Ale może też obrócić się przeciwko człowiekowi - ostrzegł w tekście opublikowanym w środę przez dziennik "Corriere della Sera".
W przedmowie do książki prefekta Kongregacji Nauki Wiary kardynała nominata Gerharda Muellera papież napisał, że w świecie zachodnim władza oparta jest na ogromnej sile pieniądza; "pozornie wyższej od wszelkiej innej" - dodał.
"Brak siły ekonomicznej oznacza brak znaczenia w wymiarze politycznym, społecznym, a nawet ludzkim. Ten, kto nie posiada pieniędzy, postrzegany jest wyłącznie poprzez pryzmat tego, jak może służyć do innych celów" - ocenił Franciszek we wstępie do tomu "Ubogi dla ubogich. Misja Kościoła".
Papież wyraził przekonanie, że pieniądz jest narzędziem, które "w pewien sposób powiększa i rozszerza możliwości ludzkiej wolności umożliwiając jej działanie na świecie i przynoszenie owoców". Jednocześnie Franciszek zauważył, że "pieniądz i władza mogą być środkiem, który oddala człowieka od człowieka spychając go na horyzont egocentryzmu i egoizmu".
Papież przywołując biblijne słowo "mamona" zaznaczył, że "jeśli siła ekonomiczna jest narzędziem produkującym skarby trzymane tylko dla siebie i ukrywane przed innymi, tworzy też niesprawiedliwość, traci swe pierwotne pozytywne znaczenie". Zwrócił uwagę na to, że są ludzie, którzy ograniczają solidarność do kręgu swych znajomych i znają ją tylko z tego, że coś otrzymują, a nie - że coś dają.
"Kiedy zaś człowiek jest tak wychowany, że uznaje fundamentalną solidarność, która wiąże go ze wszystkimi innymi ludźmi - dodał Franciszek - to wie dobrze, że nie może trzymać dla siebie dóbr, jakimi dysponuje" i świadom jest tego, że jeśli ich odmówi innym, wcześniej czy później obróci się to przeciwko niemu.
Papież przypomniał, że istnieje pierwotny związek między zyskiem a solidarnością. To, jak stwierdził, "płodna cykliczność między zarobkiem a darem", którą grzech chce przerwać i zatrzeć.
"Zadaniem chrześcijan jest odkryć na nowo tę cenną i pierwotną jedność między zyskiem a solidarnością, żyć nią i głosić wszystkim" - napisał papież. Uważa on, że współczesny świat musi na nowo odkryć tę "piękną prawdę", gdyż dzięki temu zmniejszy się też ubóstwo.
Franciszek zaapelował o nową mentalność, odpowiedzialność i nawrócenie, by w inny sposób patrzeć na ludzi. "Tylko wtedy, gdy człowiek będzie postrzegał się nie jako świat sam dla siebie, ale jako ktoś, kto z natury związany jest ze wszystkimi innymi, uważanymi za braci, możliwa będzie praktyka społeczna, w której dobro wspólne nie będzie pozostawać pustym i abstrakcyjnym słowem" - podkreślił papież.
Jego zdaniem w takiej perspektywie ubóstwo nie jest odczuwane jako "upośledzenie", ale jako bogactwo, w którym to, co jest dawane komuś, jest darem wracającym z korzyścią dla wszystkich. To jest, przypomniał Franciszek, "pozytywne światło, z jakim Ewangelia zachęca do patrzenia na biedę".
sw/ ap/
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.