Nieznani sprawcy zamordowali w środkowoindyjskim stanie Andhra Pradeś protestanckiego pastora Sanjeevulu. Wcześniej posprzeczał się on z hinduistami, toteż prawdopodobnie właśnie oni stoją za tą niezwykle brutalną zbrodnią, do której doszło 11 stycznia w miejscowości Vikarabad (ponad 64 km od stolicy stanu - Hajdarabadu).
Tego dnia czterech mężczyzn odwiedziło pastora, twierdząc, że chcą się z nim pomodlić. Gdy otworzył im drzwi, zadali mu 7 ran nożem, a następnie bili go do nieprzytomności pałkami i kijami. Chcieli również zabić jego żonę, której udało się jednak uciec. Duchowny, kierujący grupą ewangeliczną "Przyjaciele Hebronu", mimo wszystko przeżył napad, ale po przewiezieniu do szpitala zmarł po dwóch dniach.
Nazajutrz po napaści wielu chrześcijan i innych przyjaciół pastora odwiedziło go w szpitalu, wyrażając osobisty ból i współczucie z powodu tego, co zaszło. Jednocześnie przywódcy chrześcijańscy z Hajdarabadu zorganizowali tzw. dharna, czyli siedzący protest, domagając się od rządu sprawiedliwości, a niektórzy wierni udali się do siedziby rządu lokalnego, żądając aresztowania sprawców, ale to oni trafili do więzienia. Policja zapowiedziała jednak wszczęcie śledztwa.
Przewodniczący Ogólnoindyjskiej Rady Chrześcijan - Saja K. George powiedział włoskiej agencji misyjnej AsiaNews, że jest "głęboko zasmucony" z powodu zabójstwa duchownego. "Nawet jeśli powód tej zbrodni nie jest jeszcze znany, trzeba z całą mocą potępić fakt, iż w tym stanie powracają prześladowania chrześcijan. Potrzebujemy ustanowienia sprawiedliwości" - oświadczył S. K. George. Przypomniał, że mniej więcej 3 miesiące temu Sanjeevulu odbył ostrą dyskusję z członkami jednej z fundamentalistycznych grup hinduskich, którzy potem grozili mu. "Być może było to morderstwo z premedytacją" - wyraził przypuszczenie rozmówca agencji.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.