Strona kościelna nie zgadza się z ingerencją procedur świeckich w administrację kościelną - poinformował rzecznik Episkopatu Polski ks. dr Józef Kloch za pośrednictwem swojego profilu na Twitterze. Odniósł się w ten sposób do informacji, że Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych „nakazał” proboszczom odnotowanie w Księdze Chrztu, iż dana osoba wystąpiła z Kościoła katolickiego.
- O tym czy została złamana Konstytucja bądź Konkordat, nie należy ferować pochopnych ocen - uważa ks. Kloch. - Wypowiedzą się na ten temat zapewne specjaliści, po analizie przypadków - dodał.
Rzecznik KEP przypomina, że procedury w takich przypadkach są określone – można odwoływać się od decyzji GIODO, a gdy ten się nie zgodzi, sprawa może być zaskarżona w sądzie administracyjnym. - Czy tak będzie, zależy to od osób, do których pisma zostały skierowane, tj. 4 proboszczów - dodał ks. Kloch.
Przypomnijmy, że niedawno Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych oceniając, czy dana osoba dokonała apostazji, nie musi kierować się wewnętrznymi przepisami Kościoła lub związku wyznaniowego. Urząd po raz pierwszy wydał więc decyzje, w których nakazał proboszczom odnotowanie w księdze chrztu, że dana osoba wystąpiła z Kościoła katolickiego.
„Decyzja jest bardziej niż kuriozalna, jest wyjściem poza kompetencje NSA, bo ten nie ma kompetencji zajmowania się administracją kościelną, a jedynie państwową, a działanie GIODO na podstawie tego orzeczenia jest złamaniem zasad Konstytucji RP i Konkordatu” – skomentował w poniedziałek dla KAI ks. Ireneusz Wołoszczuk, prawnik i sędzia Trybunału Arcybiskupiego w Strasburgu.
Armenia, Papua-Nowa Gwinea, Wenezuela i Włochy – z tych krajów pochodzi siedmioro nowych świętych.
Ojciec Święty spotkał się z uczestnikami Jubileuszu Romów, Sinti i Wędrujących Społeczności.
Małżeństwo to jedno z najszlachetniejszych powołań człowieka.
Syn zmarł 18 lat temu, „lecz wydaje się, jakby to było wczoraj”.
"Niech z waszych rodzin, wspólnot parafialnych i diecezjalnych płynie przykład miłości..."
W komunikacji medialnej będzie teraz jak włoski, angielski czy hiszpański.
Głód bywa dziś już traktowany jako coś w rodzaju „muzyki w tle”, do której się przyzwyczailiśmy.