Ordynariusz diecezji Roermond w Holandii, bp Frans Wiertz zaproponował, by ofiary skandali seksualnych miały swojego patrona. Mógłby nim zostać zamordowany w 1937 r. w Chinach holenderski biskup Frans Schraven, który ochronił kilkaset kobiet przed gwałtami ze strony japońskich żołnierzy.
Należący do Zgromadzenia Księży Misjonarzy (CM) bp Schrvaen (1873-1937) był wikariuszem apostolskim Zhengdingu koło Pekinu. Podczas inwazji japońskiej nie pozwolił najeźdźcom, by wykorzystali jako prostytutki kilkaset chińskich kobiet, znajdujących się pod opieką Kościoła. Japończycy oszczędzili kobiety, natomiast zabili biskupa i ośmiu innych katolików.
Dokumentacja dotycząca bp. Scravena została już wysłana do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Gdyby stwierdzono jego męczeństwo, hierarcha mógłby zostać beatyfikowany bez konieczności czekania na cud przypisywany jego wstawiennictwu.
Zdaniem bp. Wiertza, jest on „przykładem dla wszystkich”. - Biskup Schraven ukazuje, że Kościół zawsze potrzebuje osób, które podążają właściwą drogą, potępiają nadużycia, a w razie konieczności są gotowe oddać życie - podkreślił ordynariusz Roermondu.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.