Papież Franciszek postawił zakonnikom całego świata nie lada zadanie: waszym świadectwem macie obudzić świat!
Spotkanie papieża ze 120 przełożonymi generalnymi zgromadzeń i zakonów męskich odbyło się 29 listopada za zamkniętymi drzwiami. Teraz jezuicki dwutygodnik „La Civiltà Cattolica” opublikował z niego obszerną relację. Ujawnia w niej, że Franciszek, zanim zgodził się spotkać z obradującymi w Rzymie przełożonymi, postawił warunek: żadnych oficjalnych przemówień. W zamian ofiarował na spotkanie całe swe przedpołudnie i zaproponował braterski dialog, podczas którego chętnie odpowie na wszelkie pytania. Tak też się stało. Papież przypomniał przełożonym, że autentyczna wiara wiąże się zawsze z głębokim pragnieniem zmieniania świata. Pytał zakonników, czy skupieni są bardziej na słuchaniu Boga, czy na swoich laboratoryjnych programach duszpasterskich i lękach sprowokowanych tym, że kolejne klasztory pustoszeją. „Zmienia się geografia Kościoła, a co za tym idzie, także instytutów religijnych. Nie wiem, co Bóg chce nam powiedzieć, posyłając powołania z młodych Kościołów? Trzeba jednak zauważyć, że są Kościoły, które wydają nowe owoce” – podkreślił Franciszek, wzywając w tym kontekście do kreatywności i do szukania „nowych dróg” realizacji charyzmatu zakonnego i nietraktowania go niczym „destylatu”. „Charyzmatem należy żyć z energią, odczytując go na nowo także w kontekście kulturowym” – stwierdził papież, zaznaczając, że bardziej należy obawiać się popadnięcia w zgorzknienie niż w błędy. Wskazał, że nie ma co się bać, że pewne dzieła z czasem się kończą, charyzmat bowiem pozostaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.