Filipiny starają się stawić czoła skutkom tajfunu Hayan, który spowodował spustoszenie w południowo-centralnej części kraju.
Szacuje się, że śmierć mogło ponieść nawet 10 tys. osób. 10 mln Filipińczyków nie ma dachu nad głową. Niemal połowa z nich to dzieci. Kard. Luis Antonio Tagle, arcybiskup Manili, jest jednak przekonany, że Filipińczycy poradzą sobie z tą tragedią.
„Zawsze ilekroć widzimy takie zniszczenia, łamie się nam głos, brakuje nam słów. Jesteśmy wstrząśnięci – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Tagle. – To przeżywamy my w Manili i innych regionach, które nie ucierpiały aż tak bardzo na skutek kataklizmu. Wyobraźmy sobie, co muszą przeżywać ludzie, którzy są na miejscu tragedii. Ale jesteśmy wdzięczni za troskę, pomoc, solidarność, która napływa do ofiar nie tylko z różnych stron Filipin, ale dosłownie z całego świata. Z głębokim wzruszeniem słucham natomiast świadectw wiary, które dają nam same ofiary. Ci, którzy stracili bliskich i majątek, zwracają się do Boga i mówią: Bóg jest naszą nadzieją, wiemy, że z Nim przetrwamy. Tego nie da się powiedzieć bez łaski, bez głębokiej wiary, która daje ludziom nadzieję”.
Nikt nie jest powołany do rozkazywania, wszyscy są powołani do służenia.
- poinformował Kardynał José Tolentino de Mendonça, prefekt Dykasterii ds. Kultury i Edukacji.
Mija sto lat od historycznej Bulli Papieża Piusa XI reorganizującej administrację Kościoła w Polsce.
Nie mamy jeszcze odpowiedzi na wszystkie pytania. Mamy jednak Jezusa.