Sfinansowanie przez ministerstwo nauki budowy siedziby Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej, a do czasu jej ukończenia pokrycie przez resort kosztów najmu odpowiedniego budynku - przewiduje m.in. nowelizacja ustawy o ChAT, która w ostatnich dniach trafiła do Sejmu.
W uzasadnieniu do projektu podkreślono, że realizuje on zobowiązania państwa wynikające z art. 25 konstytucji, który mówi o równouprawnieniu kościołów i innych związków wyznaniowych.
Chrześcijańska Akademia Teologiczna w Warszawie jest uczelnią ekumeniczną, kształcącą na wydziałach pedagogicznym i teologicznym. Jest także jedyną państwową uczelnią w Polsce kształcącą duchownych Kościołów chrześcijańskich (poza rzymskokatolickim) na poziomie akademickim - magisterskim i doktoranckim.
Autorzy projektu - posłowie różnych klubów m.in. PO, SLD, PiS i PSL - przekonują w uzasadnieniu, że choć uchwalona w 2000 r. ustawa o Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie uwzględniała specyfikę tej niewielkiej, bo kształcącej zaledwie kilkuset studentów, uczelni publicznej, to jednak wprowadzone w ostatnich latach zmiany w prawie dotyczące szkolnictwa wyższego nie do końca uwzględniają nietypowy charakter państwowych szkół wyższych takich jak ChAT.
Chodzi m.in. o reformę nazewnictwa szkół wyższych z 2005 r., która dopuszcza od roku 2016 nazwę "akademia" wyłącznie dla uczelni, których jednostki organizacyjne posiadają co najmniej dwa uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora. Posłowie przekonują w uzasadnieniu, że norma nie przystaje do realiów ChAT i "poważnie redukuje możliwość ekspansji uczelni".
Według nich istnieje potrzeba wprowadzenia do ustawy o ChAT przepisu umożliwiającego uczelni utrzymanie statusu akademickiego w oparciu o jedną tylko przesłankę: uprawnienie do nadawania przez Wydział Teologiczny stopnia naukowego doktora habilitowanego.
Autorzy projektu zwracają też uwagę, że specyfika ChAT sprawia, że koszty prowadzenia przez nią studiów teologicznych są wyższe niż na innych uczelniach. Wynika to stąd, iż na mocy ustaw regulujących funkcjonowanie nierzymskokatolickich Kościołów chrześcijańskich Akademia ma obowiązek organizowania studiów nawet niewielkim grupom studentów. Rodzi to m. in. potrzebę zwielokrotniania obsady dydaktycznej oraz zapewnienia większej liczby sal wykładowych.
W związku z tym w projekcie zaproponowano zapis, że wskaźnik kosztochłonności studiów prowadzonych w Wydziale Teologicznym ChAT w dziedzinie nauk teologicznych jest o 50 proc. wyższy niż wskaźnik ustalany przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego.
Ponadto - czytamy w uzasadnieniu - odmienność Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej wobec innych uczelni publicznych polega też na braku własnej siedziby. Jak podkreślają jego autorzy, jest to najprawdopodobniej jedyna uczelnia państwowa pozbawiona tego zasadniczego elementu egzystencji materialnej i przez to zmuszona do wynajmu lokali.
W uzasadnieniu zwrócono uwagę, że starania ChAT o własną siedzibę spotkały się z przychylnością ze strony ministra nauki i szkolnictwa wyższego, parlamentu, a także władz Warszawy. W 2011 r. dzięki środkom przekazanym przez resort szkolnictwa wyższego uczelnia nabyła w Warszawie grunt w użytkowanie wieczyste przeznaczony na budowę własnej siedziby, a w 2013 r. MNiSW przyznało jej dotację na opracowanie projektu budowlano-architektonicznego.
"Szczególną sytuację ChAT uznał również Sejm, wprowadzając do ustawy budżetowej na rok 2013 pozycję w sprawie nakładów na wydatki związane z dodatkowymi obciążeniami uczelni" - czytamy w uzasadnieniu.
Jednak zdaniem autorów projektu, te korzystne rozwiązania wymagają wzmocnienia ustawowego. W związku z tym w projekcie znalazły się zapisy, które gwarantują kontynuację budowy gmachu na potrzeby uczelni i jego zakończenie w racjonalnym czasie, a do tego momentu pokrycie przez MNiSW kosztów najmu pomieszczeń na działalność statutową.
Projektodawcy wyliczyli koszt wprowadzenia nowelizacji przedmiotowej ustawy na ok. 600 tys. zł rocznie pokrywany z budżetu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.