Odbył się ingres papieża Franciszka do bazyliki Santa Maria Maggiore. Nie było Mszy św. Ojciec Święty odmówił z wiernymi różaniec.
„Prośmy Dziewicę Maryję, by nauczyła nas żyć naszą wiarą w działaniu każdego dnia, i by znaleźć więcej przestrzeni dla Boga”. Tak Papież Franciszek zwrócił się dziś do wiernych za pośrednictwem Twittera. Nawiązał w ten sposób do swej wieczornej modlitwy w Bazylice Matki Bożej Większej w pierwszą sobotę miesiąca. Jest to jego oficjalny ingres do tej świątyni.
Franciszek chciał podkreślić jej maryjny charakter i dlatego postanowił, że zamiast Mszy odmówi w niej z wiernymi różaniec – powiedział Radiu Watykańskiemu archiprezbiter bazyliki kard. Santos Abril y Castelló. Przypomniał on zarazem, że nie jest to pierwsza wizyta Franciszka w tej świątyni. Udał się do niej prywatnie tuż po wyborze na Papieża.
„Papież powiedział mi wówczas, że przybył, aby zawierzyć swój pontyfikat Matce Bożej. Chciał Ją prosić o pomoc i ochronę. Jest to Papież bardzo maryjny. Poznałem go od tej strony, kiedy byłem nuncjuszem w Argentynie. Bardzo często pielgrzymował do narodowego sanktuarium maryjnego w Luján. Często modlił się też w tej bazylice. Dlatego spontanicznie powrócił tutaj zaraz po wyborze na Następcę św. Piotra. Był to bardzo ważny gest: Papież, który klęczy przed ikoną Maryi Salus Populi Romani i prosi o opiekę dla swego pontyfikatu”.
Do zebranych w bazylice wiernych, którzy razem z nim odmówili radosne tajemnice różańca, papież powiedział, że ludzie przywiązani są do tego, co tymczasowe, jakby chcieli być nastolatkami przez całe życie. Swą homilię skoncentrował na matczynej opiece Maryi i zadaniach wszystkich matek. "Mama pomaga dzieciom rozwijać się i chce, by rozwijały się dobrze; dlatego wychowuje je tak, by nie popadały w lenistwo, które wynika także z poczucia dostatku, i by nie oddawały się wygodnemu życiu, zadowalając się tylko posiadaniem rzeczy" - podkreślił Franciszek.
Dodał, że matka troszczy się o to, by dzieci były silne i zdolne wziąć na siebie odpowiedzialność oraz by miały "wielkie ideały". "Matka Boża czyni właśnie to wobec nas; pomaga nam wzrastać z ludzkiego punktu widzenia i w wierze, być silnymi i nie ulegać pokusie bycia ludźmi i chrześcijanami w sposób powierzchowny, lecz by żyć odpowiedzialnie i sięgać coraz wyżej" - oświadczył Franciszek.
Zauważył następnie, że każda matka uczy dzieci także stawiać czoło trudnościom życiowym. "Nie wychowuje się, nie troszczy się o zdrowie unikając problemów, jakby życie było autostradą bez żadnych przeszkód" - mówił papież. Położył nacisk na to, że zadaniem matki jest pomóc dzieciom patrzeć z realizmem na problemy życia i nie zagubić się pośród nich, lecz podchodzić do nich z odwagą i umieć je pokonywać. "Życie bez wyzwań nie istnieje, a chłopak czy dziewczyna, którzy nie potrafią stawić im czoła, są bez charakteru" - oświadczył papież. Wskazał, że dla wierzących Maryja jest dobrą matką, która jest im bliska po to, by nie stracili nigdy odwagi w obliczu przeciwności życiowych i słabości oraz grzechów. Franciszek przypomniał: "Dobra mama nie tylko towarzyszy dzieciom w ich rozwoju nie unikając problemów i życiowych wyzwań; dobra mama pomaga również podejmować swobodnie ostateczne decyzje".
Mówiąc o sensie wolności zastrzegł, że nie oznacza ona, że można robić to, co się chce i dać się zdominować przez namiętności oraz wciąż doświadczać nowych rzeczy. "Wolność nie oznacza, by tak rzec, wyrzucania wszystkiego, co się nie podoba, przez okno. Wolność jest nam darowana, byśmy umieli dokonywać w życiu dobrych wyborów" - mówił papież. I dodał: "Jakże trudno w naszych czasach podjąć definitywne decyzje".
"Pociąga nas to, co tymczasowe. Jesteśmy ofiarami skłonności, która popycha nas ku prowizoryczności; tak, jakbyśmy chcieli zostać nastolatkami przez całe życie" - powiedział Franciszek i zaapelował: "Nie lękajmy się definitywnych zobowiązań, zadań, które dotyczą całego życia". "Dzięki temu nasze życie będzie owocne" - stwierdził.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.