Dziś w subiektywnym przeglądzie prasy o nieudolnych zabiegach tworzenia lepszego świata z chemią w tle.
Aż się niedobrze robi. „Chemia waży o losach wojny w Syrii” – głosi złowieszczy tytuł artykułu Agaty Kaźmierskiej w Rzeczpospolitej. W ogarniętej od dwóch lat wojną domową Syrii ktoś użył do ataku jakichś chemikaliów. Najprawdopodobniej nie były to klasyczne bojowe środki trujące, gdyż miały konkretny zapach. Najprawdopodobniej też użyli ich powstańcy. Zachód jednak coraz poważniej zastanawia się, czy nie czas na zbrojną interwencję w Syrii. Bo – zdaniem jego polityków i wojskowych – sytuacja staje się groźna. Rząd Syrii twierdzi, że jego arsenały broni chemicznej są pod kontrolą i że nikt nie ma zamiaru ich w tej wojnie używać. To samo twierdzi sojusznik Syrii – Rosja. Ale Pentagon od jesieni zeszłego roku ma gotowe plany interwencji mającej zabezpieczyć syryjskie arsenały broni chemicznej. Dla dobra wszystkich oczywiście.
Trochę to pokrętne tłumaczenie. Zachód nie ukrywa przecież której stronie tego sporu kibicuje. Podobnie Rosjanie. Mało prawdopodobne, by konflikt w Syrii rozlał się na inne rejony świata, ale jeśli dojdzie do interwencji Zachodu będzie to kolejne poważne zadrażnienie w międzynarodowych relacjach. W co gra Zachód wspierając rebelie w krajach muzułmańskich trudno jednoznacznie powiedzieć. Bo trudno wierzyć, że ma nadzieję na ich demokratyzację. Przykład Iraku, Afganistanu, Libii czy Egiptu powinien dawno pozbawić złudzeń co do możliwości zaprowadzenia w takich krajach demokracji na wzór zachodni. Smutne, że jakieś własne interesy ukrywa się pod pozorem troski o niewinnych. A może właśnie symptomatyczne? Przecież i w krajach o ugruntowanej demokracji widzimy, iż rzekoma troska o wspólne dobro i obywatelskie wolności to tak naprawdę często troska o pomnożenie zer na kontach bankowych bogaczy.
Podobny w swojej wymowie jest tekst w Gazecie Wyborczej. Roberta Stefanickiego „Uran zabija irackie dzieci?”. To o sytuacji w irackiej Falludży. Kiedyś Amerykanie użyli tam pocisków z białym fosforem i zubożonym uranem. Naukowcy spierają się na temat szkodliwości dla zdrowia przyszłych pokoleń tego drugiego, ale coś jest w Falludży nie tak. 15% dzieci rodzi się tam ze wrodzonymi wadami, 38 razy wyższy od przeciętnej jest wskaźnik zachorowań na białaczkę, 10 razy wyższy na raka piersi, 5 razy wyższy jest też wskaźnik śmiertelności wśród niemowląt. No i zastanawiająca jest dysproporcja: na 1000 dziewczynek rodzi się tylko 860 chłopców. To na pewno nie wynik promieniowania (zubożony Uran pod tym względem nie jest szkodliwy). Ale może w grę wchodzi zatrucie środowiska tym i innymi znajdującymi się w pociskach ciężkimi metalami?
Jak by nie było, widać, że głos Jana Pawła Wielkiego w sprawie konfliktu w Iraku był proroczy. Wojna prawie zawsze przynosi więcej zła niż to, przeciwko któremu ją wszczęto. No ale politycy wiedzą swoje. I realizują strategiczne cele kosztem Bogu ducha winnych zwykłych ludzi. Przesada? Autor tekstu przypomina, że Falludża została zalana gradem pocisków w odwecie za zabicie 4. (słownie: czterech) amerykańskich ochroniarzy z firmy Blackwater….
Że tak zwany system nie działa przekonuje na tej samej stronie Gazety Marta Urzędowska w tekście „Nowojorczyk wrobiony w zbrodnię spędził w wiezieniu 22 lata”. Niewiarygodne? Prawdziwe. To nie była zwykła pomyłka. Policjant, który aresztował Davida Ranta za postrzelenie podczas napadu chasydzkiego rabina chciał się wykazać. Pokierował zeznaniami części świadków, wyciszył innych. Sędzia widział te manipulacje, ale przysięgli orzekli „winny”. Dziś policjant nie ma sobie nic do zarzucenia….
„A gdyby się historia jakaś działa, ty jedno wiesz, ojczyzna ci kazała. To ona cały gips na siebie bierze” śpiewał kiedyś Bułat Okudżawa. Faktycznie, łatwo być takim żołnierzem...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Podczas audiencji generalnej w Watykanie Franciszek przypomniał też, że "umęczona Ukraina cierpi".
Pierwsza edycja wydarzenia odbędzie się w dniach 26-29 listopada 2024 r.
Konferencja naukowa zorganizowana przez Dykasterię Spraw Kanonizacyjnych.