W pierwszym głosowaniu nie wybrano papieża.
Szum i wielkie „oooo” rozeszło się po Placu Św. Piotra. Dokładnie o 19.40 z komina na Kaplicy Sykstyńskiej wydobył się czarny gęsty dym. Oznacza to, że kardynałowie pierwszy raz przystąpili do głosowania. Nie wybrali jednak jeszcze nowego Następcy Św. Piotra.
Oczekiwanie
Od kiedy w Kaplicy Sykstyńskiej padło głośne extra omnes, na Placu Św. Piotra zaczęło przybywać ludzi. Mimo ulewnego wręcz deszczu stali przez dwie godziny, wpatrując się w komin na dachu Kaplicy Sykstyńskiej. Przytupywaliśmy z nogi na nogę, bo w Rzymie zrobiło się naprawdę zimno. Przenikliwe wilgotne powietrze nie przeszkadzało jednak tłumowi. Plac był właściwie tak pełen, jak na ostatniej audiencji Benedykta XVI. Mnóstwo księży i sióstr zakonnych. Kilkanaście grup młodych ludzi, sporo z Brazylii i Filipin. Czekają w nadziei, że może niebawem na balkonie bazyliki pojawi się reprezentant ich kraju. Obok mnie para narzeczonych. Rzymianie umówili się tu dzisiaj na randkę. Chcieli razem być świadkami wielkich wydarzeń w życiu Kościoła. I świata – jak mnie poprawili.
– Ale gęsty dym! Uwaga! – krzyknął ktoś za mną.
Widać system dwóch pieców się dobrze sprawdza.
Przypomnijmy, w Kaplicy Sykstyńskiej zamontowano dwa piece do palenia kartek z nazwiskami kandydatów na papieża. Jeden z ich, w formie cylindra, używany jest już od 1939 r. Ma metr wysokości i ok. 45 cm szerokości. Wytopiono na nim daty konklawe, których był świadkiem. A więc: marzec 1939 r. – wybór Piusa XII, październik 1958 r. – wybór Jana XXIII, czerwiec 1963 r. – wybór Pawła VI, sierpień 1978 r. – wybór Jana Pawła I oraz październik 1978 r. – wybór Jana Pawła II i wreszcie kwiecień 2005 r. i wybór Benedykta XVI.
Drugi piec, w kształcie prostokąta, używany jest w Kaplicy Sykstyńskiej od konklawe z 2005 r. Jest elektryczny i używa się go dla wzmocnienia wydmuchu dymu i dla lepszego efektu. To dzięki jego pracy zobaczyliśmy dziś po raz pierwszy unoszący się solidny dym nad dachem Kaplicy Sykstyńskiej.
Jak widzimy, plan konklawe realizowany jest dość sprawnie. A nawet wszystko dzieje się szybciej. Planowo bowiem pierwszy dym mieliśmy zobaczyć dopiero o 20.00.
Kardynałowie elektorzy, po zamknięciu drzwi kaplicy Sykstyńskiej, wysłuchali dziś medytacji, po czym odmówili nieszpory oraz przystąpili do pierwszego głosowania.
Dzisiaj plan dnia kardynałów wygląda następująco:
Środa, 13 marca
6.30 – 7.30 śniadanie w Domu św. Marty
7.45 – przejście do Pałacu Apostolskiego, gdzie w Kaplicy Paulińskiej kardynałowie odprawią Mszę św.
9.30 – wejście do Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie odmówią „Ora media” i przystąpią do głosowania
11.00 lub 12.00 – pierwszy dym
12.30 – powrót kardynałów elektorów do Domu św. Marty
13. 00 – obiad
16.00 – powrót do Kaplicy Sykstyńskiej, głosowania
17.30 lub 19.00 – dym
19.15 – nieszpory
19.30 – powrót elektorów do Domu św. Marty
20.00 – kolacja kardynałów
Co dalej? Zobaczymy.
Skąd tak różne pory oczekiwania na dym z Kaplicy Sykstyńskiej? Otóż, palenie głosów nie odbywa się po każdym głosowaniu, ale dwukrotnie w ciągu dnia – po dwóch pierwszych i dwóch ostatnich głosowaniach, a więc ok. 12.00 w południe i ok. 19.00. Jeśli jednak kardynałowie wyboru dokonają po pierwszym dopołudniowym lub pierwszym popołudniowym głosowaniu – co miało miejsce w przypadku kard. Ratzingera – biały dym zobaczymy albo ok. 11.00, albo ok. 16.30.
"Służy jedności wszystkich członków jednego Ciała Chrystusa.”
We wtorek odbyła się szósta kongregacja generalna kardynałów.
Bazylika Matki Bożej Większej zajmuje szczególne miejsce na sakralnej mapie Rzymu.