Po raz pierwszy w 2000-letnich dziejach Kościoła Następcą św. Piotra może zostać Amerykanin z Północy lub Południa – uważa czołowy włoski watykanista Sandro Magister.
W obszernym artykule, zamieszczonym na łamach dziennika „La Repubblica”, przedstawił kilku kandydatów z tego regionu, podkreślając, że największe szanse ma, jego zdaniem, metropolita Nowego Jorku, 63-letni obecnie kard. Timothy Michael Dolan. Jednocześnie zaznaczył, że żadnych szans nie mają Włosi, a niewielkie - inni Europejczycy. Autor przedstawia swego kandydata jako „chłopisko ze Środkowego Zachodu [T. Dolan urodził się w Saint Louis w stanie Missouri] o promiennym uśmiechu i wylewnej żywotności”. I to właśnie ów „wigor zarówno w ciele, jak i w duszy”, którego zabrakło obecnie Benedyktowi XVI i który uznaje on za niezbędny dla swego następcy, aby dobrze „kierować nawą Piotrową i głosić Ewangelię”, jest wielką zaletą purpurata ze Stanów Zjednoczonych.
Magister przypomniał, że konsystorz z lutego 2012 r., od dawna zapowiadany i oczekiwany, był mocno krytykowany, gdyż w obliczu coraz częstszych wówczas wycieków tajnych dokumentów watykańskich, dużą część nowych kardynałów [10 na 22 – KAI] stanowili Włosi i kurialiści. Co więcej, wielu z nich wiązano z sekretarzem stanu kard. Tarcisio Bertone, który był powszechnie uważany za głównego sprawcę złego zarządzania Watykanem – stwierdził autor. Dodał, że papież częściowo naprawił ten błąd, mianując w listopadzie ub.r. 6 nowych kardynałów, tym razem wszystkich spoza Europy.
„Ale pęknięcie pozostało” – czytamy w artykule. Według watykanisty napięcie utrzymuje się między ludźmi Kurii, gwałtownie broniącymi swych ośrodków władzy, a „ekumeną Kościoła”, czyli resztą świata katolickiego. Nie toleruje on już tego, że głoszenie Ewangelii w świecie i światłe nauczanie Benedykta XVI „były zaciemniane przez smutne doniesienia z rzymskiego Babilonu” – podkreślił włoski autor.
Zwrócił uwagę, że podobne napięcie charakteryzuje także zbliżające się konklawe. Jego zdaniem kard. Dolan jest tym kandydatem, który „reprezentuje nurt oczyszczający” w Kościele. „Nie jest jedynym, ale z pewnością najbardziej reprezentatywnym i odważnym” kandydatem – uważa Magister. Jego zdaniem, „magnaci kurialni” występują murem przeciw arcybiskupowi Nowego Jorku i kontratakują, ale nie wysuwają nikogo dla przeciwwagi. Wiedzą bowiem, że jeśli by tak uczynili, przegraliby już na starcie, dlatego szukają swego kandydata daleko od Rzymu, też w Ameryce, ale Południowej.
Jednym z najpoważniejszych kandydatów na nowego papieża z tego regionu, możliwym do przyjęcia przez Kurię, jest, według autora, Brazylijczyk Odilo Pedro Scherer (64 lata), dobrze znany w Watykanie, były długoletni współpracownik kard. Giovanniego Battisty Re, gdy był on prefektem Kongregacji ds. Biskupów. Mając za sobą bogate doświadczenie kurialne a od prawie 6 lat będąc metropolitą gospodarczej stolicy kraju – São Paulo, kard. Scherer jest – zdaniem Magistera – doskonałym kandydatem Kurii na papieża, chociaż nie jest zbyt popularny we własnym kraju ani nie błyszczy na swym stanowisku kościelnym. Ale uchodzi za „postępowca”, a przy tym za człowieka łagodnego i bezbarwnego oraz z Ameryki Łacińskiej, co też ma swoje znaczenie.
Inni potencjalni „papabili” to – według autora – kardynałowie Roger Mahony z USA i Godfried Danneels z Belgii, ale na obu ciążą zarzuty o ich związki ze skandalami o nadużycia seksualne wobec dzieci ze strony księży w ich diecezjach.
Magister uważa również, że papież, który podoba się kurialistom i „progresistom”, jest „z samej definicji” słaby. Pierwsi lubią go za to, że pozwala im robić, co chcą, drudzy za to, że pozostawia im dużo miejsca na spełnianie ich marzeń o Kościele „demokratycznym”, zarządzanym „od dołu”.
Według watykanisty, liczącym się kandydatem może być też inny Amerykanin z Północy – 69-letni Sean Patrick O’Malley, arcybiskup Bostonu. Ten brodaty kapucyn nie byłby pierwszym synem św. Franciszka na tronie papieskim, gdyż był nim np. Juliusz II – „papież Michała Anioła i Rafaela”. Przy tym obaj hierarchowie nie są dla siebie rywalami i może się zdarzyć, że głosy oddane w jednym głosowaniu oddzielnie na obu mogą być, w razie konieczności, przerzucone na jednego z nich – twierdzi autor.
Duże szanse ma jeszcze inny kardynał z Ameryki Północnej, tym razem z Kanady – Marc Ouellet. Ma on za sobą m.in. wiele lat pracy misyjnej w Kolumbii, zna świetnie hiszpański i portugalski i może być łatwy do zaakceptowania przez hierarchów z Ameryki Łacińskiej.
Na zakończenie swych rozważań Magister wymienił jeszcze kilku innych kandydatów z dużymi szansami i dodał, że kard. Dolan może już w pierwszym głosowaniu uzyskać dużo głosów, choć pewnie nie 47, jak to było w wypadku kard. Josepha Ratzingera w 2005 r.
Sam kard. Dolan podobne spekulacje skwitował swego czasu słowami: "Kto widzi mnie w roli papieża chyba palił marihuanę"
Papież rozmawiał wieczorem w Castel Gandolfo z dziennikarzami.
Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.