Życiorysy wielu kardynałów elektorów, choć nierzadko mało znane, świadczą o duchowej sile Kościoła. O wynik konklawe można być zatem spokojnym. Jest w kim wybierać.
Dla większości z nas Kolegium Kardynałów to dość jednorodna grupa ubranych w ten sam odcień purpury, wyglądających tak samo dostojnie i „na pewno” oderwanych od życia „książąt Kościoła”. Wystarczy jednak sięgnąć do bardziej lub mniej skąpych źródeł, żeby przekonać się, jak ciekawi – nie bójmy się tego słowa – ludzie wybiorą następcę Benedykta XVI. A rozmowa z samymi zainteresowanymi lub z tymi, którzy ich znają, powoduje, że nagle otwieramy oczy ze zdumienia i pytamy: dlaczego wcześniej nikt o tym nie mówił? I można się śmiało założyć, że niezależnie od tego, kto zostanie nowym papieżem, materiał na jego biografię jest już gotowy. Papieże przecież nie biorą się znikąd. Tak samo tzw. papabile, czyli obstawiani przez media kardynałowie – nie bez powodu zwracają szczególną uwagę przed konklawe.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Pisze papież Franciszek w przedmowie do nowego studium na temat św. Piusa X.
Nienarodzone dziecko jest zawsze słabsze, nie może mówić za siebie i nie może niczego żądać.
Franciszek zatwierdził trzy dekrety Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Sąd wydały wyrok, że bezprawnie wydalili zakonnicę ze zgromadzenia.