Watykański dziennik uzasadnia historycznie i teologicznie abdykację Benedykta XVI
W dzisiejszym polskim wydaniu watykański dziennik l'Osservatore Romano raz jeszcze odnosi się do decyzji o abdykacji Benedykta XVI. Valerio Gigliotti zastanawia się na łamach gazety jaka jest rola i znaczenie tego "nadzwyczajnego aktu, najwznioślejszego wypełnienia urzędu Piotrowego w osobistym wyrzeczeniu się dla dobra Kościoła"?
Znany i szanowany prawnik i historyk Kościoła przypomina, że wobec nielicznych w historii przypadków rezygnacji z urzędu papieskiego "prawo i teologia, poczynając od XII w., rozważały naturę tego nadzwyczajnego aktu, przy czym refleksje różniły się w zależności od epoki historycznej".
Gigliotti podkreśla, że dekret papieski Innocentego III wskazywał przyczyny, dla których biskupowi – a także papieżowi – wolno było zrezygnować z urzędu. Kwestia ta jednak nie była unormowana przez prawo aż do roku 1294. Wtedy to - przypomina historyk - abdykował papież Celestyn V. Gigliotti przypomina, że w dyskusję, jaką wzbudziła wtedy rezygnacja papieża, pierwsza całkowicie dobrowolna w historii, włączyli się oprócz teologów i znawców prawa także ludzie kultury zaangażowani w politykę. Jednym z nich był słynny poeta i pisarz Dante Alighieri. W swojej Boskiej Komedii (Piekło, III, 58-60) włoski poeta używa pojęcia viltà (tchórzostwo, trwoga) w perspektywie prawnej i teologicznej jego czasów, na wyrażenie przyczyny nieadekwatności, rehabilitując w ten sposób pokorę gestu Celestyna.
"Rezygnacja z urzędu papieskiego jest zatem, owszem, wydarzeniem wyjątkowym, ale całkowicie spójnym z działalnością duszpasterską właściwą posłudze Piotrowej" - pisze historyk w l'Osservatore. Podkreśla, że chodzi o dobro Kościoła. "Sama natura dobrowolnej rezygnacji z papiestwa ze względu na nieadekwatność, właściwa dla klasycznej tradycji kanonicznej, jest najbardziej konsekwentnym wyrazem pokory i służby na wzór samego Chrystusa, do którego naśladowania jest powołany Jego wikariusz. Akt Benedykta XVI jest tego świadectwem".
Abp Welby postrzega jedność jako jedno z największych duchowych wyzwań chrześcijaństwa.
Pomniejszają nas i uniemożliwiają rozwój człowieka - uważa Franciszek.