- Chrześcijan Bliskiego Wschodu nie można pozostawić samym sobie. Trzeba bronić ich prawa do pozostania na terenach gdzie się urodzili i żyją od wieków, dając wyraz miłości nie tylko do wiary, ale i swej ojczyzny, języka i kultury.
Kard. Leonardo Sandri w ten sposób postrzega odpowiedzialność spoczywającą na wszystkich wierzących. Prefekt Kongregacji dla Kościołów Wschodnich dał temu wyraz w czasie odbywającego się we Włoszech spotkania Katolickiego Stowarzyszenia Pomocy dla Bliskiego Wschodu (CNEWA), które ściśle współpracuje z kierowaną przez niego dykasterią.
Wyznawców Chrystusa żyjących na Bliskim Wschodzie kard. Sandri nazwał „żyjącymi kustoszami” początków chrześcijaństwa. Wskazał na konieczność jedności wśród wierzących z wszystkich Kościołów, bo tylko dzięki niej, jak powiedział, będą w stanie stawić czoło spotkaniu z innymi religiami oraz konstruktywnie służyć pokojowi. Przypomniał zarazem o konieczności zapewniania wszystkim bezpieczeństwa oraz poszanowania wolności, także religijnej.
Według watykańskiego hierarchy, który dopiero co wrócił z Egiptu, a wcześniej odwiedzał chrześcijan w Syrii i Iraku, przyszłość niesie ze sobą wiele obaw o te tereny. „«Arabska wiosna» była dotąd dość burzliwa i zadała wiele głębokich ran tkance społecznej. Niesie ze sobą też raczej niepewny scenariusz, gdy chodzi o prawa człowieka i wolność religijną” – powiedział kard. Sandri, zachęcając chrześcijan do wprowadzania na Bliskim Wschodzie „wiosny prawdziwie ludzkiej”.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.