Benedykt XVI w niedzielę wieczorem powrócił do Rzymu. Dzisiejsze libańskie media w pozytywnym tonie podsumowują trzydniową wizytę papieża podkreślając, że była ona sukcesem i pokazała siłę kraju w jego jedności i harmonii.
Jednak obok przeważających pozytywnych ocen w mediach pojawiają się także ponure tony związane z zapowiadanymi na dzisiaj antyamerykańskimi demonstracjami przeciwko obraźliwemu filmowi o Mahomecie. Niektóre gazety nie kryją obaw, że protesty zakończą narodową zgodę, która trwała przez trzy dni papieskiej wizyty.
"Chrześcijanie z ciężkim sercem pożegnali w niedzielę papieża" - pisze francuskojęzyczna gazeta "L'Orient le Jour". Jej zadaniem, "trzy dni wizyty były czasem odnowionej nadziei". Angielskojęzyczny dziennik "Daily Star" w podobnym tonie komentuje wizytę Benedykta XVI: "Od powitania po przebiegającej gładko pod względem bezpieczeństwa, podróż Benedykta XVI osiągnęła wszystkie swoje cele. Dni spędzone z Dostojnym Gościem wszystkich zaskoczyły" - czytamy w dzienniku, który podkreśla, że "szczególnie znacząca była jedność i jednomyślność, z jaką przyjmowali papieża oficjalni przedstawiciele różnych grup społecznych kraju i popierali jego przesłanie. "Ta harmonia jest ważnym doświadczeniem dla libańskiego narodu i może spowodować zmianę polityki" - konkluduje "Daily Star".
"Papież choć powrócił do swojego świata to wiele pozostawił w regionie" - pisze arabskojęzyczny dziennik " As-Safir". "Benedykt XVI. podczas swoich odwiedzin nie mógł wprawdzie spowodować jakiegoś cudu, lecz swoją `magiczną mieszanką` prostoty i skromności mógł choć na krótko zebrać razem wszystkich tych, którzy od dawna byli podzieleni. Papież ofiarował Libanowi dawno zapomniany wewnętrzny spokój i uciszył duchy i lęki teraźniejszości i przyszłości" - czytamy w gazecie.
Inna arabskojęzyczna gazeta " An-Nahar" studzi entuzjastyczne tony pisząc: "Wezwania przywódcy Hezbollahu Hassana Nasrallaha do ogólnokrajowych protestów przeciwko antyislamskiemu filmowi amerykańskiemu już zakończyły trzy dni panowania pokoju w Libanie".
Abp Welby postrzega jedność jako jedno z największych duchowych wyzwań chrześcijaństwa.
Pomniejszają nas i uniemożliwiają rozwój człowieka - uważa Franciszek.