Zdecydowane potępienie fundamentalizmu, nielegalnego handlu bronią i szerzenia nienawiści znalazło się w wypowiedzi Ojca Świętego podczas konferencji prasowej 14 września na pokładzie samolotu zmierzającego do Libanu. Papież upomniał się także o uchodźców i zaznaczył, że nigdy nie myślał o odwołaniu swej pielgrzymki na Bliski Wschód.
Oto tłumaczenie tekstu konferencji prasowej na język polski:
Ks. Lombardi: Wasza Świątobliwość, witamy i dziękujemy za obecność wśród nas. Dziennikarzy w „seguito papale” jest nieco ponad 50. Są oni różnych języków i narodowości. Oczywiście wieluset, być może tysiące, czeka na nas w Libanie i wszyscy bardzo bacznie obserwują tę podróż, zdając sobie sprawę z jej trudu i znaczenia. Jesteśmy wdzięczni Waszej Świątobliwości, że jest z nami, aby odpowiedzieć na kilka trudnych pytań, jakie dziennikarze sami sformułowali w minionych dniach. Pierwsze dwa pytania zadam po francusku. Ojciec Święty odpowie na nie w języku francuskim, który jest mniej lub bardziej językiem oficjalnym tej wizyty, a na pozostałe trzy w języku włoskim. Ojcze Święty, w tych dniach przypadają rocznice straszliwych wydarzeń, jak 11 września, czy też masakr w Sabrze i Szatili. U granic Libanu toczy się krwawa wojna domowa. Widzimy też, że w innych krajach nieustannie obecne jest zagrożenie przemocą. Ojcze Święty, z jakimi uczuciami Wasza Świątobliwość podejmuje tę podróż? Czy istniała pokusa, aby z niej zrezygnować z powodu braku bezpieczeństwa, czy ktoś sugerował, aby z niej zrezygnować?
Ojciec Święty: Drodzy przyjaciele, jestem bardzo szczęśliwy i wdzięczny za tę możliwość rozmawiania z wami. Mogę powiedzieć, że nikt mi nigdy nie doradzał, aby zrezygnować z tej podróży, a z swej strony, nigdy nie myślałem o takie hipotezie, bo wiem, że jeżeli sytuacja staje się bardziej skomplikowana, to tym bardziej trzeba dać ten znak braterstwa, otuchy i solidarności. Taki jest sens mojej podróży: zachęcić do dialogu, zachęcić do pokoju wbrew przemocy, wspólnie dążyć do znalezienia rozwiązania problemów. Tak więc podczas tej podróży żywię przede wszystkim uczucia wdzięczności za możliwość udania się w tym czasie do tego wspaniałego kraju, tego kraju, który jest, jak powiedział papież Jan Paweł II – wieloma przesłaniami, w tym regionie spotkań i pochodzenia trzech religii Abrahamowych. Jestem szczególnie wdzięczny Panu, który dał mi możliwość; jestem wdzięczny wszystkim instytucjom i osobom, które pracowały i nadal pracują na rzecz tej możliwości. I jestem wdzięczny wielu ludziom, którzy towarzyszą mi poprzez swoją modlitwę. W tym zabezpieczeniu modlitwy i współpracy, jestem szczęśliwy i jestem pewien, że możemy oddać rzeczywistą służbę dla dobra ludzkości i dla pokoju.
Ks. Lombardi: Dziękuję, Ojcze Święty. Wielu katolików wyraża zaniepokojenie w obliczu wzrostu fundamentalizmu w różnych częściach świata oraz w obliczu napaści, których ofiarami jest wielu chrześcijan. W tym trudnym i często krwawym kontekście, jak Kościół może odpowiedzieć na na imperatyw dialogu z islamem, na który Wasza Świątobliwość wielokrotnie nalegał?
Ojciec Święty: Fundamentalizm jest zawsze zafałszowaniem religii. Występuje przeciwko istocie religii, która pragnie pojednania i tworzenia w świecie Bożego pokoju. Tak więc zadaniem Kościoła i religii jest oczyszczenie siebie, zawsze konieczne jest wzniosłe oczyszczenie religii od tej pokusy. Naszym zadaniem jest oświecenie i oczyszczenie sumień i jasne ukazanie, że każdy człowiek jest obrazem Boga, i że musimy szanować w innym nie tylko jego odmienność, lecz w odmienności rzeczywistą wspólną istotę bycia obrazem Boga i traktować drugiego jako obraz Boga. Podstawowym orędziem religii musi więc być sprzeciw wobec przemocy, która jest jej zafałszowaniem – tak jak fundamentalizm. Powinna być ona wychowywaniem, oświeceniem i oczyszczeniem sumień, aby uzdolnić je do dialogu, pojednania i pokoju.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.