Ostrym konfliktem bośniackich zwierzchników muzułmanów i prawosławnych zakończyło się doroczne spotkanie religii na rzecz pokoju w duchu Asyżu.
Tym razem odbyło się ono w Sarajewie, mieście-symbolu wojny na Bałkanach. W ostatnim dniu spotkania zabrał głos wielki mufti Bośni Mustafa Cerić, który zapewnił, że tamtejsi muzułmanie są zwolennikami pojednania i zgodnego współistnienia wyznawców różnych religii, pod warunkiem jednak, że Serbowie przeproszą ich za wyrządzone krzywdy. Słowa te spotkały się z żywą reakcją serbskiego biskupa prawosławnego Grigorije, który zarzucił miejscowym muzułmanom systematyczną islamizację Bośni i Hercegowiny. „Chcecie ją przekształcić w państwo muzułmańskie. Sam słyszałem, jak rozmawialiście na ten temat z Amerykanami” – powiedział prawosławny hierarcha.
Wczorajszy spór na zakończenie międzyreligijnego spotkania nie był niestety odosobniony. Już w poniedziałek doszło do ostrej wymiany zdań między patriarchą Serbskiej Cerkwi Prawosławnej Ireneuszem i burmistrzem Sarajewa Aliją Behmenem. Prawosławny hierarcha zauważył, że chrześcijanie w tym mieście są zagrożeni. Tytułem przykładu podał los prawosławnych Serbów, których obecność w Sarajewie została zredukowana praktycznie do zera. Burmistrz miasta odmówił komentarza na temat obecności Serbów, a prawosławnego patriarchę wyzwał od bluźnierców.
Trudności w praktycznym dialogu między religiami w Bośni i Hercegowinie nie ukrywa też włoski minister Andrea Riccardi, założyciel Wspólnoty św. Idziego, która co roku organizuje spotkania w duchu Asyżu. Różne są opinie, bo różna jest pamięć historyczna. Istnieje też jednak klimat pokoju i głębszej harmonii. I to jest najważniejsze – powiedział Riccardi podsumowując tegoroczne spotkanie dla Radia Watykańskiego.
Problemów w budowaniu zgodnego współistnienia w Bośni Hercegowinie nie tai też zwierzchnik wspólnoty katolickiej kard. Vinko Puljić. Również i on w ostatnich latach jest świadkiem stałego kurczenia się grona swych wiernych.
„Mam nadzieję, że to wydarzenie stworzy pozytywny klimat, lecz proces budowania zgodnego współistnienia, poszanowania dla drugiego, tolerancji bynajmniej się nie zakończył, wręcz przeciwnie, wciąż jesteśmy u początku – powiedział Radiu Watykańskiemu arcybiskup bośniackiej stolicy. – Osobiście jestem wdzięczny za zorganizowanie tego spotkania w Sarajewie. Niesie ono bowiem pozytywne przesłanie, które zachęca do dialogu i będzie też bodźcem dla polityków, którzy muszą wreszcie zrealizować porozumienie z Dayton, zbudować normalne państwo, w którym wszyscy będą równi. Oczekujemy również wsparcia dla naszej małej wspólnoty katolickiej, aby mogła ona przetrwać w tym kraju. Wciąż też liczymy na powrót katolickich uchodźców, którzy mogliby tu żyć w trwałym pokoju, z perspektywami na przyszłość”.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.