Jestem absolutnie przekonany, że na obecnym etapie nie możemy tego kroku nie uczynić – mówi KAI abp Józef Michalik o polsko-rosyjskim przesłaniu Kościołów, które 17 sierpnia podpisze wraz z prawosławnym patriarchą Moskwy i całej Rusi Cyrylem I.
KAI: Przesłanie do narodów Polski i Rosji, które podpisze Ksiądz Arcybiskup wraz z Patriarchą Cyrylem, przywodzi na myśl skojarzenia z wymianą listów biskupów polskich i niemieckich sprzed prawie 50 lat. Więcej pomiędzy tymi wydarzeniami dostrzega Ekscelencja różnic czy analogii?
– To, co najważniejsze jest jedno: obydwie inicjatywy zrodzone są z Ewangelii. Może niekiedy nieudolnie, ale staramy się być posłuszni Słowu Bożemu, nie powinniśmy odrzucać nawet delikatnego tchnienia Ducha Świętego. W liście do biskupów niemieckich ono było, co pokazała historia. Dziś jesteśmy w lepszej sytuacji, bo wiemy, że trzeba niekiedy iść drogami, którymi dotąd nie szedł nikt. Najważniejsze, by dokonywało się to w duchu prawdy, własnej godności i w posłuszeństwie wobec Słowa Bożego.
Przypomnijmy sobie modlitwę Pana Jezusa z Ostatniej Wieczerzy o jedność i w ogóle całe Jego przesłanie. To jest przesłanie miłości do ludzi, przesłanie wzajemnego przebaczenia i pogłębionego humanizmu – nie tego oświeceniowego, ograniczonego do wymiaru zewnętrznego czy ideologii – ale takiego humanizmu, który z człowieka „wydobywa” Człowieka, wydobywa człowieczeństwo zamierzone przez Boga, odkupione przez Chrystusa.
Przyznam szczerze, że byłem zdumiony, ale i mile zaskoczony, kiedy podczas jednej z konferencji prasowych na temat rocznicy wymiany listów pomiędzy biskupami polskimi i niemieckimi, ktoś zasugerował potrzebę uczynienia kroku także w kierunku pojednania polsko-rosyjskiego. Jednocześnie pojawił się delikatny sygnał otwarcia ze strony Patriarchatu Moskiewskiego w postaci wizyty prawosławnych mnichów z klasztoru św. Niła Stołobieńskiego na wyspie Stołobnoje koło Ostaszkowa. Jak pamiętamy, we wrześniu 2009 roku odebrali oni na Jasnej Górze kopię cudownej ikony Matki Bożej, by umieścić ją w kaplicy poświęconej pamięci Polaków zamordowanych w 1940 roku w Ostaszkowie i innych miejscach kaźni. Oczywiście nie miałem wątpliwości, że ci mnisi nie działają sami, lecz że jest to delikatny sondaż ze strony Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.
Polscy biskupi odpowiedzieli na ten sygnał natychmiast. Zauważyłem bowiem, że to jest powiew łaski, na który trzeba zareagować we właściwy sposób. Uważaliśmy, że nie możemy być obojętni, że jesteśmy zobowiązani do pozytywnej reakcji, bo człowieka, narody i ludzkość rozwija jedność a nie wojna, konflikt czy wrogość. To miłość rozwija.
Myślę, że mamy obowiązek odpowiedzieć na tego rodzaju wołanie czasów. Osobiście jestem wyłącznie realizatorem woli biskupów. Przedstawiając sprawę wspólnego dokumentu całemu episkopatowi, poprosiłem o głosowanie tajne, anonimowe. Okazało się, że nie tylko nie było żadnego głosu przeciwko, ale nawet nikt się nie wstrzymał.
KAI: Czy spotkanie z Cyrylem i podpisanie orędzia będzie przełomem w relacjach pomiędzy narodami i Kościołami?
– Dobrą iskrę Bożą muszą podtrzymywać ludzie, czuwając, żeby ogrzewała otoczenie i rozświetlała ciemności. To jest jeden maleńki etap, może początek czegoś nowego. Zobaczymy jak to pójdzie dalej. To, co ważne napiszą nie ludzie, ale Pan Bóg.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.