Rzym jest zaniepokojony zakwestionowaniem pewnych założeń w relacjach między Federacją Rosyjską i Unią Europejską. Rosyjskie MSZ obawia się natomiast prób "siłowego zawłaszczenia obiektów kultu religijnego oraz pogróżkami wobec duchownych związanych z patriarchatem moskiewskim".
Stolica Apostolska uważnie śledzi rozwój sytuacji na Ukrainie. Niepokoi ją w szczególności zakwestionowanie pewnych założeń w relacjach między Federacją Rosyjską i Unią Europejską. Mówi abp Silvano Tomasi, przedstawiciel Watykanu przy genewskich agendach ONZ:
„Wydaje się, że społeczeństwo organizując protesty, głosuje nogami za pewną autonomią narodową i polityczną, niezależnością od zagranicznej kontroli gospodarczej i militarnej. Ukraina jest wielkim krajem o wielkiej tradycji. Choć są w niej obecne nurty zarówno zachodnie proeuropejskie, jak i wschodnie prorosyjskie, to jednak ważne jest, by pozostała jednym krajem i by nadal chciała być pomostem między światem słowiańskim i Zachodem. Jeśli się to uda Ukraina wniesie swój niezastąpiony wkład i przyczyni się nie tylko do zachowania pokoju między dwoma płucami, którymi oddycha Europa, ale pomoże też w bardziej skutecznej wymianie między dwoma regionami, które narodziły się z chrześcijaństwa i stanowią dwie części Europy” – powiedział Radiu Watykańskiemu abp Tomasi.
***
Natomiast rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych wyraziło zaniepokojenie „próbami siłowego zawłaszczenia obiektów kultu religijnego oraz pogróżkami wobec duchownych związanych z patriarchatem moskiewskim”. W komunikacie MSZ Federacji Rosyjskiej czytamy, że „na Ukrainie nie ustają ekscesy ekstremistów, którzy poczuli się bezkarni i próbują narzucać swoją wolę i porządki”.
Zdaniem rosyjskiego resortu spraw zagranicznych narusza to „istniejący do niedawna kruchy pokój międzywyznaniowy i międzyreligijny”. Na potwierdzenie tej opinii powołano się na grożenie fizyczną rozprawą z prawosławnymi duchownymi podległymi patriarchatowi moskiewskiemu i spaleniem cerkwi, w których posługują. Stwierdzono, że podjęto próby siłowego odebrania patriarchatowi moskiewskiemu ławr Pieczersko-Kijowskiej i Poczajewskiej. W oświadczeniu wezwano, jak się wyrażono, „zdrowo myślące siły”, do „powstrzymania prowokacji i dalszego degradowania sytuacji, póki nie jest za późno”, aby konflikt społeczny na Ukrainie nie nabrał charakteru konfliktu o podłożu religijnym.
Oświadczenie rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wpisuje się w niezadowolenie władz rosyjskich dotychczasowymi rozwiązaniami konfliktu na Ukrainie. Tym razem uzasadnia ono swoje opinie argumentami dotyczącymi sfery życia kościelnego i religijnego.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.