Potrzeba jeszcze wiele wysiłku, by we wszystkich miejscach, gdzie mieszkają na Białorusi katolicy, powstała choćby kapliczka - powiedział bp Antoni Dziemianko, który w sobotę obejmuje obowiązki ordynariusza diecezji pińskiej.
Dziemianko został mianowany przez Benedykta XVI biskupem pińskim 3 maja. Uroczyste objęcie przez niego obowiązków w sobotę będzie pierwszym ingresem biskupim w Pińsku od II wojny światowej.
Jak podkreśla Dziemianko, okres komunizmu był dla religii na Białorusi czasem prześladowań. "Warto przypomnieć, że rozkazem władz sowieckiej Białorusi w latach 1947-50 właściwie wszyscy księża byli poddawani represjom, a większość trafiała do gułagów" - mówi.
"Pierwszy ksiądz otrzymał święcenia kapłańskie po wojnie dopiero w 1978 r." - przypomina. Z niemal 200 księży, którzy pracowali przed wojną w diecezji pińskiej, w latach 80. zostało tylko około 10 księży w podeszłym wieku.
Biskup szacuje, że na całej Białorusi do lat pierestrojki działało legalnie około 60 księży, ale ich rozmieszczenie było bardzo nieregularne - pracowali głównie na Grodzieńszczyźnie, a rzadziej na Mińszczyźnie, Pińszczyźnie czy Brasławszczyźnie.
"A przecież Mińszczyzna to bardzo katolicki region. Kolebka katolicyzmu na Mińszczyźnie to parafia Hajna, gdzie kościół został zbudowany jeszcze decyzją Władysława Jagiełły" - podkreśla Dziemianko. "Księża przeszli tam straszną gehennę. Jeszcze w latach 30. ofiarnie pracowali, a w 1937 zostali wszyscy zlikwidowani.() Ci, który nie opuszczali szybko parafii, byli rozstrzeliwani" - mówi.
Wielu księży decydowało się na pełnienie w czasach komunizmu posługi w warunkach konspiracyjnych.
"Nie mieli państwowej rejestracji ani swoich parafii. Tak jak w czasach apostolskich jeździli od miasta do miasta. Tam chrzcili dzieci i dorosłych, spowiadali, katechizowali, udzielali ślubów, modlili się za zmarłych. Jeśli kościół nie był otwarty, robiono to w prywatnych mieszkaniach. Ludzie przekazywali sobie nawzajem informację i schodzili się na nabożeństwa. Oczywiście do czasu, bo wystarczył jeden telefon i było po konspiracji" - opowiada biskup.
Dziemianko też często pełnił posługę w takich warunkach, bo gdy zaczął pracę na Nowogródczyźnie w 1984 r., około 20 parafii było zamkniętych, a kościoły zniszczone. Jak podkreśla, zdarzało się, że msze odprawiano po kryjomu nocą, o godz. 12 czy 3.
"A było tam wiele parafii historycznych, na przykład parafia we Wsielubiu datowała się z 1433 r. Kościół św. Michała w Nowogródku powstał w 1643 r. - wieszcz narodu polskiego Adam Mickiewicz tam pobierał nauki od dominikanów" - wymienia.
Biskup był przygotowywany do kapłaństwa w podziemiu. Nauki zaczął pobierać w 1977 r. "Struktury Kościoła zostały mocno zniszczone i chociaż niektóre parafie były normalnie zarejestrowane, nie działało na terenie Białorusi seminarium duchowne - tylko w Kownie na Litwie i Rydze na Łotwie. Ale oprócz decyzji władz duchownych potrzebne było zezwolenie władz świeckich na wstąpienie do seminarium. Kandydaci z Białorusi takie zezwolenie otrzymywali bardzo rzadko. Nie byłem wyjątkiem i pozwolenia nie otrzymałem, więc przygotowywano mnie do święceń w warunkach konspiracyjnych" - opowiada.
Dziemianko przez 14 lat pracował jako proboszcz na Nowogródczyźnie i dziekan nowogródzki. Po latach prześladowań w okresie pierestrojki zaczęto odnawiać tam kościoły. "Dzięki Bogu teraz tam, gdzie pracowałem jeden, jest 13 księży" - mówi.
Zwraca uwagę, że na Białorusi pracuje obecnie wielu kapłanów z Polski, pełniących posługę w parafiach, gdzie brakuje kapłanów. "Dzięki ich ofiarnej pracy, a także pomocy wiernych, w tym z Polski, odrodziła się infrastruktura, bo ksiądz musi gdzieś mieszkać, a Dom Boży musi pięknie wyglądać, a także udało się zachować dziedzictwo naszych przodków, np. odnowić stare obrazy czy przeprowadzić konserwację ołtarzy i remont kościołów" - mówi. "Pod kościołami w Polsce organizowano na ten cel zbiórki" - podkreśla.
Podkreśla jednak: "Potrzeba jeszcze wiele wysiłku, żeby w miejscach, gdzie mieszkają katolicy, w tym Polacy, a nie ma miejsca kultu, powstała przynajmniej kapliczka".
"To dzieło nie okazało się chwilową inicjatywą, ale nabrało poważnego charakteru".
Szczególnie na terenach, gdzie istnieją głębokie rany spowodowane długotrwałym konfliktami.
Papież przyjął przedstawicieli Konferencji Medycznej Ameryki Łacińskiej i Karaibów.
Papież przyjął w Watykanie uczestniczki kapituły generalnej sióstr paulistek.
Środowa katecheza stanowiła kontynuację rozważań dotyczących Paschy Jezusa (J 20, 19-23).
... w obronie i promowaniu pokoju, sprawiedliwości i braterstwa między ludźmi.