Na figurze Matki Bożej, przy której modlą się mieszkańcy podbiałostockich Hryniewicz, pojawiły się ślady, podobne do krwawych łez.
Wielu uważa, że to cud. Zwracają uwagę, że ingerencja człowieka jest wykluczona, bo dostęp do świetlicy, gdzie stoi statuetka miały tylko dwie osoby.
W Hryniewiczach nie ma kościoła. Wierni spotykają się tam na modlitwach w wiejskiej świetlicy. Kobieta, która organizuje te spotkania, zobaczyła zmiany na figurze Matki Boskiej. Dodała, że było to tak niezwykłe przeżycie, że upadła na kolana i poprosiła innych, żeby spojrzeli na statuetkę.
Widział ją także proboszcz miejscowej parafii św. Stanisława ks. Romuald Kułak. - Będziemy czekali, jeśli to jest prawdziwe objawienie, to te łzy pewnie jeszcze się pojawią - powiedział wiernym. Być może zjawisko to będzie dokładniej badane przez władze kościelne.
Należy pomagać osobom, aby mogły przejść tę drogę w sposób możliwie najsprawniejszy.
Kard. Stanisław Dziwisz w homilii podczas Mszy św. przy grobie papieża-Polaka.
Być księdzem to być drugim Chrystusem, to stać się błotem w płaczu ludzi.
Pielgrzymka ta „pokazuje nasze wspólne zaangażowanie w promowanie pojednania”.