Liban potrzebuje jedności i sprawiedliwości, a nie kolejnej wojny wywołanej polityczną czy religijną wendettą.
Wskazują na to maroniccy biskupi tego kraju przypominając, że z powodu nieudolności władz Libańczycy na co dzień borykają się z brakiem sprawiedliwości społecznej. Zwracają zarazem uwagę, że interes Libanu musi wziąć górę nad wszelkimi innymi.
W ostatnich tygodniach na ulicach libańskich miast dochodzi do krwawych starć między zwolennikami a przeciwnikami prezydenta sąsiedniej Syrii. Oddziały syryjskie pod międzynarodową presją wycofały się z Libanu w 2005 r. po 29-letniej tam obecności, lecz Baszar el-Asad ma w dalszym ciągu wielki wpływ na ten geopolitycznie ważny kraj.
Syn zmarł 18 lat temu, „lecz wydaje się, jakby to było wczoraj”.
"Niech z waszych rodzin, wspólnot parafialnych i diecezjalnych płynie przykład miłości..."
W komunikacji medialnej będzie teraz jak włoski, angielski czy hiszpański.
Głód bywa dziś już traktowany jako coś w rodzaju „muzyki w tle”, do której się przyzwyczailiśmy.
To nie tylko wydarzenie religijne, ale też publiczne świadectwo wiary.