Emigrowanie nigdy nie jest bezbolesne. Wielu nie porzuciłoby ojczyzny, jeśli nie byliby do tego zmuszeni – przypomniał przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących.
Kard. Antonio Maria Vegliò uczestniczył w specjalnym spotkaniu z ubogimi i uchodźcami w konkatedrze w Narni w Umbrii w środkowych Włoszech. Przewodniczył on tam Eucharystii oraz wziął udział w obiedzie wydanym dla przybyszów.
Włoski purpurat zwrócił uwagę, że emigracja wymaga porzucenia wielu własnych wartości, a z drugiej strony odnalezienia się w obcym środowisku. Stąd jego zdaniem lepszą rzeczą byłoby uniknięcie emigracji, biorąc również pod uwagę prawo każdego człowieka do życia tam, gdzie się urodził. Tymczasem migracje we współczesnym świecie przyjęły rozmiary prawdziwych kryzysów humanitarnych z coraz większym udziałem czynnika przestępczego. „Nie możemy milczeć w obliczu gwałtownego odradzania się handlu niewolnikami” – stwierdził kard. Vegliò, przypominając, że chodzi tu o milion osób rocznie. Trafiają one następnie na rynek prostytucji, w tym także pedofilskiej, przymusowej pracy czy handlu narządami do przeszczepów. Dlatego też przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących zaapelował o przezwyciężanie barier tworzonych przez lęki, uprzedzenia, obojętność, egoizm czy izolację, gdyż w przybyszach również objawia się Chrystus. Purpurat wyjaśnił, że nie oznacza to zachęty do łamania prawa, lecz potrzebę pokonania jego ograniczeń dzięki solidarności i współpracy.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.