- Często sama obecność kapelana wśród żołnierzy powoduje zmianę ich zachowania, uspokojenie emocji, sprzyja budowaniu więzi między żołnierzami mówi w wywiadzie dla KAI biskup polowy armii węgierskiej bp Lászlo Biró.
KAI: Ordynariat polowy w Polsce w swym programie duszpasterskim ma stałe punkty, m.in. żołnierskie pielgrzymki do Lourdes, Pieszą Międzynarodową Pielgrzymkę Żołnierzy na Jasną Górę. Jak to wygląda na Węgrzech?
- Staramy się corocznie dołączać do międzynarodowej pielgrzymki żołnierzy do Lourdes. W tym roku udadzą się tam dwa autokary z żołnierzami i ich rodzinami. Obecny będzie na niej również minister obrony Csaba Hende. W pracy duszpasterskiej kładziemy też nacisk na aktywizowanie rodzin wojskowych. Staramy się organizować dla nich pielgrzymki, obozy dla dzieci i młodzieży, zachęcamy do udziału w rekolekcjach dla rodzin, w okolicach Świąt Bożego Narodzenia dzieci zawsze chętnie spotykają się ze św. Mikołajem. Na Węgrzech żywy jest kult św. Jana Kapistrana, franciszkanina, założyciela klasztorów obserwantów, kaznodziei, zwanego też „świętym żołnierzem”, bowiem w XV wieku przewodził krucjacie przeciwko Imperium Osmańskiemu. Wokół jego wspomnienia często organizowane są spotkania z wiernymi. Żołnierze chętnie odwiedzają także miejsca związane z działalnością świętych Cyryla i Metodego, położone nieopodal jeziora Balaton. Do tych miejsc pielgrzymują również żołnierze ze Słowacji, którym przewodzi ich biskup polowy František Raběk, nawiedzają także Słoweńcy i Chorwaci, chętnie zobaczylibyśmy tam również mundury polskich żołnierzy. Być może nadszedł czas żeby wspólnie z Polakami i Słowakami udać się na pielgrzymkę np. do Lewoczy, dokąd, jak wiem, corocznie pielgrzymujecie. Cenię sobie życzliwość i otwartość słowackiego biskupa polowego, więc może udałoby się to zorganizować.
KAI: A jak wygląda kontakt z biskupem polowym Wojska Polskiego?
– Pierwszy raz mieliśmy okazję rozmawiać podczas wspomnianej konferencji w Rzymie. Dziś przyjechałem do Polski na jego zaproszenie. Mam nadzieję, że współpraca między naszymi ordynariatami będzie się rozwijała. Liczę, że może uda się zaprosić żołnierzy węgierskich na pielgrzymkę wojskową na Jasną Górę. Ze względów logistycznych raczej wykluczam tegoroczną, ale w przyszłym, choć zapewne w skromnym wymiarze – jest to możliwe.
KAI: Niedawno obchodziliśmy rocznicę katastrofy smoleńskiej. Wrażenie na wielu z nas wywarł piękny gest obecności i modlitwy Księdza Biskupa na Mszach św. odprawianych w intencji jej ofiar w katedrze polowej WP i archikatedrze pw. Świętego Jana Chrzciciela. Jaki jest stosunek Węgrów do tego tragicznego wydarzenia naszej historii?
- Katastrofa odbiła się głośnym echem w całej Europie. Zarówno tragicznie zmarłe osoby, jak samo wydarzenie głęboko zapadły również w pamięć Węgrów. Jest to temat, który dość obszernie był komentowany i analizowany przez społeczeństwo węgierskie. Oczywiste, że pojawiały się pytania o przyczyny katastrofy. Obecność na uroczystościach upamiętnienia jej ofiar stanowi podkreślenie naszej wielowiekowej przyjaźni. Współczucie, miłość i modlitwa to naturalny odruch dwóch zaprzyjaźnionych narodów. Modlitwa i Eucharystia to najwłaściwsza reakcja na ból i cierpienie. Na Węgrzech żywa jest również pamięć o losie polskich oficerów zamordowanych w Katyniu. W Budapeszcie znajduje się pomnik Męczenników Katynia, który miał być odsłonięty przez prezydentów Polski i Węgier w kwietniu 2010 roku. Nie doszło do tego z powodu śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Chciałbym przypomnieć, że wśród ofiar katyńskich, zamordowanych przez NKWD, znaleźli się też obywatele Węgier. To także powód, że nasza pamięć o zbrodni katyńskiej jest wciąż żywa.
KAI: Czy miał Ksiądz Biskup okazję spotkać się i rozmawiać z śp. bp. Tadeuszem Płoskim?
- Spotkaliśmy się w Budapeszcie, w październiku 2009 r., na pół roku przed jego tragiczną śmiercią. Koncelebrowaliśmy wtedy Mszę św. w kościele pw. Świętej Jadwigi Królowej. Po zakończeniu celebry poświęciliśmy jej pomnik. Pamiętam, że mieliśmy okazję porozmawiać w języku niemieckim, którym bp Płoski znakomicie władał. Nie była to długa rozmowa, mówiliśmy o sprawach bieżących i o ewentualnych, przyszłych wspólnych kontaktach. Zapamiętałem ją, bo było to moje jedyne spotkanie i rozmowa ze zmarłym tragicznie biskupem Tadeuszem Płoskim.
KAI: - Dziękuję za rozmowę
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.