"L'Osservatore Romano" pisze, że los chrześcijańskich męczenników komunizmu jest zapominany i przemilczany. Watykański dziennik ubolewa, że ta dramatyczna karta historii została "wymazana ze zbiorowej pamięci europejskiej, zignorowana i przeinaczona".
W czwartkowym wydaniu gazeta odnotowuje ważną według niej inicjatywę, jaką było międzynarodowe sympozjum, które odbyło się w Akademii Węgierskiej w Rzymie pod hasłem "Kościół katolicki Europy środkowo-wschodniej wobec komunizmu: postawy, strategie, taktyki".
Dziennik przypomina słowa francuskiego historyka i politologa Alaina Besancona, który w 1998 roku stwierdził, że chociaż w krajach komunistycznych "było więcej męczenników za wiarę niż w jakiejkolwiek innej epoce dziejów Kościoła, nie widać ani pośpiechu ani szczególnej gorliwości w sporządzaniu ich spisu".
"L'Osservatore Romano" zwraca uwagę na istotne, historyczne znaczenie "dramatycznych i heroicznych świadectw" więzionego prymasa Węgier kardynała Jozsefa Mindszenty'ego( 1892-1975), prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego(1901-1981) i prześladowanego przez władze arcybiskupa Pragi kardynała Josefa Berana (1888-1969).
"Nie jest sprawą drugorzędną, że dziś jeszcze pozostają w wielkiej części do przeanalizowania sposoby, w jakie były opowiadane, przemilczane bądź całkowicie ignorowane losy owych męczenników wiary, których więziły, torturowały i zabijały reżimy komunistyczne"- podkreśla watykańska gazeta.
"Wydarzenia te były odczytywane i interpretowane zgodnie z kulturalnymi modami i wrażliwością tamtych czasów, co spowodowało, że w zbiorowej pamięci europejskiej losy tych mężczyzn i kobiet zostały zatarte, odbarwione i pozbawione konturów w swoistym procesie +chrześcijańskiego zapomnienia o komunizmie+"- dodaje "L'Osservatore Romano" przytaczając słowa Besancona.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.