Kolejnych 5 mln euro przekazała Konferencja Episkopatu Hiszpanii na potrzeby Caritas. Od początku kryzysu w 2008 r. kwota, pochodząca ze Wspólnego Funduszu Międzydiecezjalnego wzrosła do blisko 14 mln euro. Dotychczas o pomoc prosili głównie bezdomni i imigranci. Obecnie z pomocy parafialnych Caritas korzysta coraz więcej hiszpańskich rodzin.
Kościół pełni „rolę pomocniczą” wobec „administracji publicznej”, jednak „nie może ani nie powinien zastąpić państwa” - powiedział rzecznik episkopatu, bp Juan Antonio Martínez Camino. Biorąc pod uwagę panujący kryzys i podstawowe potrzeby ludzi, Kościół stara się pomóc każdemu bez względu na jego dokumenty czy wyznanie. „Dla nas jest sprawą jasną, że nakarmienie głodnego jest dziełem miłosierdzia, którego nie możemy zaniedbać”. Te 5 mln euro to mały gest symboliczny, ale rzeczą podstawową jest praca wolontariuszy, których Caritas ma w całym kraju. Przez ten gest chcemy zachęcić całe społeczeństwo i Kościół do współpracy z Caritas, szczególnie ludzi młodych, aby zaangażowali się w przeciwstawienie się skutkom ubóstwa”- podkreślił rzecznik episkopatu.
W tym kontekście nawoływanie środowisk lewicowo-liberalnych do zrewidowania umów ze Stolicą Apostolską i opodatkowania działalności społeczno-charytatywnej Kościoła wynika z pobudek czysto politycznych i ideologicznych. „Miłosierdzie, braterska miłość nie rozumieją, co to są cięcia. A nasz Kościół jest w nie zaangażowany jak prawdopodobnie żadna inna instytucja” - powiedział abp Francisco Pérez. Kościół nie szuka za wszelką cenę „dobrego wizerunku” w mediach ani głosów wyborczych. Tysiące woluntariuszy pracujących w Caritas pozwalają zaoszczędzić państwu miliony euro rocznie.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.