Historia pewnej przyjaźni

„W wielu punktach swojej działalności abp Józef Życiński wyprzedzał swoje czasy. Może dlatego jego życie było takie trudne. Wielu ludzi dostawało przy nim zadyszki, gdy chcieli za nim nadążyć” – mówi ks. prof. Michał Heller w rozmowie z KAI.

Biskupem chyba też nie łatwo było mu być?

– Nie było łatwo. Gdy ktoś w jakiejś dziedzinie jest wybitny, nie jest mu łatwo, gdyż odstaje od środowiska. To nie jest łatwe. To, że miał silny charakter i w niektórych sprawach był bezkompromisowy, nie ułatwiało mu życia, a nawet je skróciło. Choć jak trzeba było, to był też dobrym i zręcznym politykiem.

Był atakowany przez niektóre środowiska, także kościelne. Czy przejmował się tym bardzo?

– Był przedmiotem ataków. Nie pokazywał szczególnie, że się nimi przejmuje, ale sądzę, że bardzo je przeżywał.

Nie lubiano go nie tylko za cięty język polemisty, ale także nie zgadzano się z jego wizją Kościoła....

– Wizję Kościoła abp. Życińskiego można scharakteryzować w dwóch określeniach: wierność źródłom oraz otwartość na współczesność i przyszłość. On to potrafił godzić tak jak wielu wielkich ludzi w Kościele. Wielu innych nie potrafi tego godzić. Tu przypomina mi się metafora Stanisława Lema o historyku, który tak był zapatrzony w historię, że tyłem wjeżdżał do współczesności. Życiński nie wjeżdżał tyłem do współczesności.

Inna kwestia, która dotknęła bardzo abp. Życińskiego to sprawa „TW Filozof”. Czy rozmawialiście na ten temat?

– Sprawa ta wypłynęła, gdy został arcybiskupem w Lublinie. Wtedy widywaliśmy się bardzo rzadko i nie rozmawialiśmy na ten temat. Miałem do niego absolutne zaufanie. Przyglądałem się jego działalności w stanie wojennym, gdy blisko współpracowaliśmy w Krakowie. Prowadził rozległą działalność solidarnościową, miał wiele odczytów. Przypomnijmy, że wtedy było wielkie zapotrzebowanie na odczyty nawet wśród robotników. Chętnie słuchano jego wykładów filozoficznych. Józek wiele jeździł i działał. Nie miałem najmniejszych wątpliwości, co do jego uczciwości. Wiedziałem, że był inwigilowany.

Rozmawialiście o tym wówczas?

– Oczywiście. Nawet nieraz wskazywał mi ludzi, którzy go śledzą. Nie było to między nami przedmiotem żadnego tabu.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg