Nowoorleański ksiądz, sparaliżowany od szyi w dół, został uzdrowiony. Twierdzi, że zawdzięcza to wstawiennictwu XIX-wiecznego kapłana bł. Franciszka Ksawerego Seelosa. Jeśli Stolica Apostolska uzna to za cud, błogosławiony może zostać ogłoszony świętym.
Uzdrowiony to ks. John Murray, znany kaznodzieja-redemptorysta. Do paraliżu doszło, gdy potknął się, uderzył głową o poręcz i złamał kręgosłup szyjny. Lekarze, należący do najlepszych w USA, orzekli, że nigdy już nie będzie chodził.
- Kiedy to powiedzieli, straciłem wszelką nadzieję - przyznał ks. Murray.
Przeniósł się do domu księży emerytów, zaczął rehabilitację. Już po sześciu tygodniach jego stan wyraźnie się poprawił. Dziś może się samodzielnie poruszać z pomocą chodzika.
Starający się o kanonizację bł. Franciszka Ksawerego Seelosa sprawdzają także uzdrowienie kobiety z Virginii, która nie była w stanie klęczeć z powodu metalowych płytek umieszczonych w jej nodze. Odwiedziła sanktuarium błogosławionego i modliła się tam krzyżem. Po tej modlitwie potrafiła już uklęknąć przed jego relikwiami.
Bł. Franciszek Ksawery Seelos urodził się w Niemczech w 1819 r. Wyjechał następnie do USA. Pracował w parafiach, był wędrownym misjonarzem, a następnie dołączył do redemptorystów w Nowym Orleanie. Zajmował się tam najuboższymi i opuszczonymi. Zmarł w 1867 r.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.