PRAGNIEMY ZAPRASZAĆ WSZYSTKICH DO NIEBA
Wasza Świątobliwość,
Kochany Ojcze Święty!
W Imię Trójcy Przenajświętszej rozpoczynamy Eucharystię, wielką modlitwę dziękczynienia Bogu. Sam Jezus Chrystus składa Siebie jako ofiarę bezkrwawą za nas i za cały świat. Nieczęsto jesteśmy świadkami takiej modlitwy, gdy Kościół wyraża się w całej pełni ziemskiego bytowania.
W ceremonii liturgicznej w dniu 26 maja 2006 roku (to jest kategoria czasu), na placu Piłsudskiego w Warszawie (to jest kategoria miejsca), Chrystus staje się obecny w swoim misterium Krzyża i Wieczernika. Tu słuchaliśmy słowa Jana Pawła II o odnowie oblicza ziemi. Stąd kardynał Agostino Casaroli odprowadzał ciało sługi Bożego kardynała Prymasa Wyszyńskiego do krypty katedralnej. Tu Jan Paweł II ogłosił błogosławionymi stu ośmiu męczenników i dwoje wyznawców. Tu - podczas celebracji Krajowego Kongresu Eucharystycznego - ogłoszona została decyzja Waszej Świątobliwości o wyniesieniu do stopnia błogosławionych trzech polskich kapłanów.
Świadomi przeżywania tajemnicy Kościoła, kierujemy nasz wzrok, słuch i uczucia do Następcy świętego Piotra, do „Kapłana na szczycie”, ad Summum Pontificem, do osoby Waszej Świątobliwości - Benedykta XVI. Wasza Świątobliwość przywołuje nam pamięć o Janie Pawle II i Świętego Benedykta, który położył fundamenty pod chrześcijańską Europę, ze słynnym programem „ora et labora”. Jednak przede wszystkim osoba Waszej Świątobliwości kieruje nas ku postaci Piotra Apostoła, wybranego przez Chrystusa na głowę Kolegium Biskupów. Tak jak przez Eucharystię jesteśmy blisko Chrystusa, tak przez osobę Papieża jesteśmy przy Piotrze i przy tajemnicy rozesłania Apostołów: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16, 15). Summus Pontifex jest znów pośród nas, w Warszawie. Pontifex to ten, który buduje mosty i łączy rzeczy odległe od siebie lub rozmieszczone na różnych poziomach.
Mieszkańcy Warszawy mogą się doliczyć ośmiu mostów, które łączą Warszawę przedzieloną Wisłą. Tych mostów jest za mało. Znawcy mówią, że potrzeba jeszcze przynamniej trzech. My, chrześcijanie, chcielibyśmy wskazać na trzy duchowe mosty, rozpinające się pośród ludów świata, które wymagają rzetelnego remontu.
Pierwszy duchowy most rozciąga się między ziemią i niebem, między życiem ciała i życiem duszy, i choć opiera się na konstrukcji wiary i na Jezusie Chrystusie. został nadwątlony przez ustrojowy ateizm. Pozostawiano tylko jakby kładkę dla prywatnego przejścia do świata nadprzyrodzonego. Dzisiaj, w ustroju wolności, wielu twierdzi, że wyprawa tym mostem w górę nie przynosi uciech, więc pragmatycy tam się nie wdrapują. Natomiast my, ludzie wiary, pragniemy udoskonalać drogę do świętości i zapraszać wszystkich do nieba. Tym mostem szli bezpiecznie: Matka Teresa, ojciec Maksymilian Kolbe, siostra Faustyna i Jan Paweł II.
Drugim duchowym mostem jest przejście z „teraz” do bliskiego i dalszego „jutra”, do przejścia w przyszłość. Owo „teraz” to rzeczywistość, którą żyjemy. Składa się na nią historia, kultura i organizacja życia społecznego. Wszystko to zostało wprowadzone w oparciu o trwałe zasady prawdy i sprawiedliwości przez nas - ludzi niedoskonałych, ale odczuwających potrzebę doskonalenia. Idziemy bowiem drogą wskazaną przez Opatrzność Bożą, na której - z pomocą Ducha Świętego - zmieniamy oblicze ziemi. Na dalsze dobre zmiany czeka owo „jutro”, lepsze jutro, przyszłość!
Trzeci duchowy most prowadzi od człowieka do człowieka. Dystans wydaje się krótki i łatwy, a jednak jest na nim wiele przeszkód, wybojów i dziur. Zauważmy przejścia: rodzina i rodzina, sąsiad i sąsiad, osoba i firma, człowiek i zakład pracy, uczeń i szkoła, naród i naród. Wydaje się, że wszystkie te więzi oczekują wsparcia. Czy potrzeba dalszych przepisów? - Nie! Potrzeba życzliwości, przyjaźni i wreszcie miłości!
Ojcze Święty! Wadliwość mostów na odcinku moralności społecznej wymaga ich naprawy w całym świecie. Chcemy włączyć się w tę naprawę. Ufamy, że Jezus Chrystus jest naszą Paschą, a Jego Matka, Królowa Polski, będzie wspierać i wypraszać nam pomoc. Chcemy z Biskupem Rzymu, Najwyższym Kapłanem w Kościele rzymskokatolickim, stawać się - dzięki wierze i w łasce Ducha Świętego - głosicielami Ewangelii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.