Nie było mnie w Skoczowie
Każdy przyjazd Ojca Świętego do kraju to powrót do korzeni, ale ten w diecezji
bielsko-żywieckiej był wyjątkowy. Tu są korzenie jego rodziny, na cmentarzu w Białej spoczywa jego dziadek. Tu jako student przyjeżdżał do swojej cioci.
Wreszcie to tutaj zastała go wieść o śmierci Jana Pawła I, i stąd - niemal
zaraz po wizytacji kanonicznej w Białej - wyjechał do Rzymu.