Bywają przekazy tak trudne do przyjęcia, że staramy się je zagłaskać. Takim trudnym tematem jest dziś (a może zawsze było) pytanie o miejsce ubogich w Kościele.
„Dobrze by było, aby wszelka katecheza zwracała szczególną uwagę na «drogę piękna»” - pisze papież Franciszek w swojej adhortacji „Evangelii gaudium”. A ja już się trochę boję i po Piłatowemu pytam: „a cóż to jest piękno”?
Niech nas Bóg wybawi od Kościoła światowego, udrapowanego duchowością i przykrywkami duszpasterskimi, a odwróconego od Jezusa Chrystusa, misji głoszenia Ewangelii i od ubogich.
Co jest ważne, a co ważniejsze? Chrześcijanin powinien ciągle wracać do podstawowych pytań. I ciągle powinien udzielać podstawowych odpowiedzi. Choćby ciągle tych samych.
Zamknąć oczy na ludzką krzywdę i domagać się od pokrzywdzonych, by nie psuli miłej atmosfery, to wyjątkowa podłość. Niestety, i pobożnym chrześcijanom się zdarza.
Papież Franciszek przybędzie do Ameryki Łacińskiej z dwoma swoimi dokumentami w rękach: w jednej z adhortacją apostolską Evangelii gaudium, w drugiej z encykliką Laudato si - uważa pochodzący z Urugwaju prof. Guzmán Carriquiry.
Kaznodzieja rezygnujący z wielkiej teologii prędzej czy później stanie się – może nawet błyskotliwym – ale tylko ideologiem, moralizatorem a nawet politykierem.
Warto to przemyśleć. Nie tylko w odniesieniu do rzeczywistości społecznej i politycznej. Także w ewangelizacji, w rodzinie, wobec najbliższych i w relacjach z ludźmi, którzy nas otaczają.
Acedia czyli zagrożenie z wewnątrz, z serca. Jak sobie z nią radzić?
Jakie predyspozycje trzeba mieć, jakie cechy charakteru ukształtować, by skutecznie mierzyć się z wyzwaniami?
Śledź wypowiedzi papieża Franciszka na Twitterze.
Papieska intencja na maj.