Politycy z krajów zachodnich powinni wywrzeć presję na bośniackich polityków, by katoliccy uchodźcy po dawnej wojnie, w większości Chorwaci, mogli wrócić do swoich domów. Tak uważa bp Franjo Komarica z Banja Luki.
Czystka etniczna wymierzona w katolików w Bośni i Hercegowinie nadal trwa, a towarzyszy jej narastanie islamskiego radykalizmu.
Episkopat Bośni i Hercegowiny apeluje do władz kraju oraz społeczności międzynarodowej, by umożliwić pokrzywdzonym w czasie wojny bezpieczny powrót do swych domów.
„Układ z Dayton płożył kres wojnie. Nie przyczynił się jednak do budowy w Bośni i Hercegowinie demokracji ani pokojowego współistnienia”. Na forum Parlamentu Europejskiego mówił o tym bp Franjo Komarica.
„W ostatnich dwóch miesiącach 800 katolickich rodzin powróciło do Bośni i Hercegowiny. Tysiące kolejnych gotowych jest do powrotu z wymuszonej wojną bałkańską emigracji” – poinformował Papieską Fundację Pomoc Kościołowi w Potrzebie ordynariusz Banja Luki.
Bośnia i Hercegowina jest otwartą raną Europy, która musi być pilnie zaleczona - uważa biskup Banja Luki, Franjo Komarica.
Katolicy w Bośni i Hercegowinie muszą być traktowani jak inni obywatele
Niecałe trzy miesiące przed zapowiedzianą na 6 czerwca podróżą do stolicy Bośni i Hercegowiny Papież spotkał się z biskupami tego kraju, przybyłymi z wizytą ad limina Apostolorum.
Na prywatnej audiencji Ojciec Święty przyjął premiera Bośni i Hercegowiny Vjekoslava Bevandę.
- Bośnią i Hercegowiną nie da się normalnie rządzić, nawet gdybyśmy mieli dobrych i uczciwych polityków - uważa biskup pomocniczy Sarajewa Pero Sudar.
Śledź wypowiedzi papieża Franciszka na Twitterze.
Papieska intencja na maj.