Nie każdy muzułmanin jest genetycznym terrorystą. Jak i nie każdy chrześcijanin jest gołąbkiem pokoju. Problem nie leży w wyznawanej religii, lecz w sercu i umyśle człowieka.
Pierwszymi, którzy podejmą to zadanie - zadanie wyplewienia (z siebie!) pogaństwa obojętności, nieufności, fundamentalizmu i nienawiści - powinni być chrześcijanie.
Człowiek jest najważniejszy, nie idea. Nie ona ma zwyciężyć, ale człowiek ma być zbawiony.