Trafiliśmy kolejno do domu rodzinnego słynnej karmelitanki, miejscowej katedry i na zakończenie do zakonu karmelitańskiego
Dzień kończymy w młodzieżowym domu pielgrzyma w Lisieux, dokąd dotarliśmy kilkanaście minut po 12.00. Potem nadszedł czas na swoisty "maraton" z Małą Tereską - zaczęliśmy od Mszy świętej w krypcie tutejszej bazyliki (wcześniej obejrzeliśmy krótki film biograficzny o świętej), potem zwiedziliśmy miejsca z nią związane. I tak, trafiliśmy kolejno do domu rodzinnego słynnej karmelitanki (tzw. Buissonettes), miejscowej katedry i na zakończenie do zakonu karmelitańskiego (tego samego budynku, w którym żyła i zmarła przyszła doktor Kościoła). Jesteśmy ogromnie zauroczeni pięknem miasta, jego klimatem, a na dodatek dopisała nam dzisiaj pogoda. W tej chwili jesteśmy już po kolacji i szykujemy się do snu, którego deficyt odczuwamy w ogromnym stopniu po dwóch nieprzespanych nocach, które spędziliśmy w autokarze.
W naszych głowach i sercach rodzą się przemyślenia, refleksje, wrażenia. Chętnie napisalibyśmy choć o części z nich, gdyby tylko kontakt z internetem był łatwiejszy. Mamy nadzieję, że w dalszej części podróży ten problem będziemy mieli "z głowy"!
Podsumowując - modlimy się, zwiedzamy, obserwujemy. Szukamy śladów chrześcijaństwa, w spotkanych ludziach i przeżytych zdarzeniach. Jutro kolejny etap pielgrzymki - około 9.00 wyjeżdżamy na południe, zaś naszym celem jest Pau. Ta miejscowość leży już bardzo blisko od Hiszpanii!
Papież o potrzebie mądrego połączenia w naszym życiu pracy i modlitwy.
Przesłanie do uczestników Zgromadzenia Metropolitalnego Archieparchii Bizantyjskiej w Pittsburghu.
Papież potwierdził swoją bliskość i solidarność z ludnością palestyńską
Potwierdza: chce wziąć udział w obchodach 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego.
Jedność między wierzącymi w Chrystusa jest jednym ze znaków Bożego daru pocieszenia.
To odpowiedź na prośbę Leona XIV, by „działać, jak najszybciej”.
Przebywający na urlopie Papież zatwierdził dziś kilka ważnych nominacji.