Spotkanie papieża z patriarchą moskiewskim będzie wydarzeniem o najwyższym historycznym wymiarze, dlatego wymaga bardzo dobrego przygotowania. Tak uważa kard. Kurt Koch. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan spotkał się wczoraj w Petersburgu z dziennikarzami.
Kard. Koch stwierdził, że przygotowanie do spotkania papieża i patriarchy moskiewskiego będzie o wiele bardziej znaczące niż samo spotkanie. Ma to być wydarzenie o najwyższym wymiarze historycznym, dlatego wymaga bardzo dokładnego przygotowania. Purpurat wyraził radość, że relacje prawosławno-katolickie uległy znacznej poprawie i jest coraz więcej wspólnych poglądów na różne problemy współczesnego świata.
Dzisiaj w Moskwie kard. Koch odwiedził prawosławną Aspiranturę i Doktoranturę. Rozmawiał z jej rektorem, przewodniczącym Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego metropolitą Hilarionem (Ałfiejewem).
- Kościół w Europie przeżywa dziś trudne chwile w związku z „nieprawdopodobnym naporem sekularyzacji”, zagrażając samej jego tożsamości - powiedział kard. Kurt Koch na konferencji prasowej 17 grudnia w Moskwie. W tej sytuacji szczególnego znaczenia nabiera nowa ewangelizacja, będąca najważniejszym zadaniem współczesnego Kościoła, a także współpraca między chrześcijanami różnych wyznań.
- Nieprawdopodobny napór sekularyzacji stawia dzisiaj Kościół przed ogromnym wyzwaniem: z jednej strony musi on dochować wierności swym korzeniom, z drugiej zaś być nowoczesnym - stwierdził gość z Watykanu. Zaznaczył, że stwarza to wielkie napięcie, gdyż jeśli Kościół pozostanie wierny swej tradycji, grozi mu przekształcenie się w muzeum, jeśli zaś zacznie go pociągać jedynie współczesność, może stać się kameleonem. - Musimy odczytywać znaki czasów, nie możemy jednak przystosowywać się do czasu - oświadczył szwajcarski kardynał kurialny.
Zwrócił następnie uwagę, że aby zostać wysłuchanymi, „chrześcijanie winni obecnie na nowo nauczyć się określać swe wartości pozytywne i dopiero na tym tle mówić o tym, co nam się nie podoba w dzisiejszym świecie”. - Jeśli chrześcijaństwo będzie się kojarzyć wyłącznie z zakazami, to nikomu nie pomoże - jest przekonany przewodniczący Rady. Jako przykład podał działania w obronie rodziny. Dodał, że na tym właśnie polega istota nowej ewangelizacji.
Mówiąc o tendencjach dzisiejszej sekularyzacji, podkreślił, że ludzie w znacznym stopniu zatracili poczucie nieba otwartego dla wszystkich, toteż zaczynają szukać go na ziemi. Mają tu trzy możliwości: rozrywkę, pracę i miłość, jednakże wszystkie one są groźne dla życia. Tymczasem dla Kościołów chrześcijańskich najważniejsze jest głoszenie otwartego nieba. - Otwartość naszego ziemskiego życia na nadprzyrodzoność: oto główny cel dzisiejszych chrześcijan - stwierdził kard. Koch. Dodał, że z tego punktu widzenia szczególnego znaczenia nabiera wspólne świadectwo wszystkich wyznawców Chrystusa o Bogu.
W odpowiedzi na pytanie o stosunki między grekokatolikami a prawosławnymi na Ukrainie Zachodniej gość z Watykanu zaznaczył, że dążenie do ich poprawy powinno być dziełem obu stron. - Rozwiązanie uda się znaleźć wtedy, gdy wyraźnie uznamy, że rany zadano z obu stron i dopiero wtedy możemy wspólnie kroczyć ku przyszłości - oświadczył kardynał.
Zapewnił, że zgadza się z metropolitą wołokołamskim Hilarionem, który podczas niedawnej konferencji polsko-rosyjskiej w Warszawie stwierdził, iż „nawet w XX wieku zetknęliśmy się z sytuacją, która nadal pozostaje nierozwiązana: na Zachodniej Ukrainie, gdzie na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego stulecia grekokatolicy siłą wypędzali prawosławnych ze świątyń i gdzie do tej pory są miasta i wsie, w których prawosławni nie mają swych cerkwi”.
Przewodniczący Papieskiej Rady przyznał, że sytuacja na Ukrainie „jest bardzo poważna”. Jednocześnie zauważył, że ma ona dwie strony, podczas gdy metropolita Hilarion mówi tylko o jednej. - Odwiedziłem wiele parafii na Ukrainie Zachodniej i widziałem cierpienia obu stron. Gdyby winę za to, co się wydarzyło, ponosili tylko grekokatolicy, mielibyśmy większe wpływy [gdy chodzi o możliwość zwrotu cerkwi prawosławnym - KAI]” - zaznaczył kard. Koch. Przypomniał, że Kościół greckokatolicki został zlikwidowany przez władze sowieckie, a jego wyznawcy byli zmuszeni do przejścia na prawosławie. - I mieli prawo wejść w przestrzeń społeczną po upadku reżymu sowieckiego - stwierdził hierarcha. Zaznaczył, że jest w tym wiele winy państwa, ale „wraz z prawosławnymi winno ono zatroszczyć się o to, aby grekokatolicy uzyskali to, co im się należy z mocy prawa”.
Według kardynała sytuację komplikuje jeszcze fakt istnienia na Ukrainie kilku jurysdykcji prawosławnych. On sam w czasie swej obecnej podróży spotykał się wyłącznie z przedstawicielami tamtejszego Kościoła prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, gdy tymczasem duchowni greckokatoliccy w terenie muszą się kontaktować również z tymi prawosławnymi, którzy należą do wspólnot niekanonicznych. - Powinniśmy uczynić wszystko, aby napięcie to zmalało. Gdyby prawosławie na Ukrainie było zjednoczone, byłby to ważny krok na drodze do rozwiązania problemu - zauważył kard. Koch.
Obecna jego wizyta jest czwartą podróżą tak wysokiego przedstawiciela Kościoła katolickiego w Rosji w ciągu półtora miesiąca. Na początku listopada przebywał tam emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury kard. Paul Poupard, po nim w Moskwie gościli metropolita mediolański kard. Angelo Scola i przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny abp Vincenzo Paglia. W środę kard. Koch spotka się z patrarchą Cyrylem.
Papież rozmawiał wieczorem w Castel Gandolfo z dziennikarzami.
Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.