Na świecie nie milkną echa nominacji abp. Pietro Parolina na watykańskiego sekretarza stanu. Prasa przypomniała wywiad, jakiego udzielił on 4 sierpnia wenezuelskiemu czasopismu „Últimas noticias”. Redakcja wspomina, że niestety nie było łatwo namówić tamtejszego nuncjusza na dłuższą rozmowę.
Abp Parolin odpowiadał na wiele pytań dotyczących życia Kościoła, teologii wyzwolenia i ubóstwa w świecie, sytuacji w Ameryce Południowej czy posługi Benedykta XVI i Franciszka. Pytany o to, co najbardziej uderzyło go w obecnym pontyfikacie odparł, że to, jak bardzo zmieniła się percepcja obrazu Kościoła przez wiernych. „Z Kościoła oblężonego, uwikłanego w tysiące problemów, Kościoła jakby trochę chorego, przeszliśmy do Kościoła, który stał się otwarty i patrzy z wielką ufnością w stronę Boga. Myślę, że to najpiękniejsza rzecz, która się wydarzyła” – podkreślił hierarcha.
Część rozmowy dotyczyła spraw ubóstwa, a zwłaszcza mocnego akcentu, jaki na te kwestie stawia Franciszek. Te papieskie preferencje były widoczne m.in. w czasie jego niedawnego pobytu w Brazylii. „Jest rzeczą pewną, że Kościół ma swą preferencyjną opcję na rzecz ubogich. To jest wybór, którego Kościół dokonał na poziomie powszechnym – przypominał abp Parolin. – Ale Kościół również zawsze deklarował, że opcja na rzecz ubogich nie jest ani wykluczająca innych, ani też wyłączna. Preferencyjna oznacza tu to, że Kościół jest dla wszystkich, że Kościół ofiaruje Ewangelię wszystkim, ale ze szczególną uwagą na ubogich, bo oni są ulubionymi przez Pana. Wiadomo, że Ewangelię można przyjąć wyłącznie w postawie ubogiej. I Papież Franciszek idzie po tej linii. Tę szczególną atencję pokazuje od pierwszych chwil swego pontyfikatu” – podkreślił nowy watykański sekretarz stanu.
Pragnę zapewnić o mojej modlitwie za wszystkich, którzy doświadczyli skutków tych wydarzeń.
Poczucie bezpieczeństwa oparte na groźbie wzajemnego zniszczenia jest złudne.
Papież w przesłaniu do biskupa Hiroszimy w 80 rocznicę jej atomowego zbombardowania.
Są widocznym i konkretnym wyrazem chrześcijańskiej nadziei, jedności i pojednania na kontynencie.
Zginęło co najmniej 68 osób. Wielu uznaje się za zaginionych.
Trzy czwarte badanych widzi w nim przede wszystkim „posłańca pokoju”.