Żydzi, muzułmanie i katolicy solidarnie protestują przeciwko zakazowi obrzezania dzieci z pobudek religijnych. Wyrok sądu w Kolonii, uznający obrzezanie za karalne uszkodzenie ciała, skrytykował w piątek szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle.
"Musi być jasne dla wszystkich, że Niemcy są otwartym na świat i tolerancyjnym krajem, w którym wolność religijna jest mocno zakorzeniona i w którym religijna tradycja, taka jak obrzezanie, ceniona jest jako wyraz różnorodności religijnej" - powiedział minister spraw zagranicznych Niemiec dziennikowi "Bild". Westerwelle jest pierwszym przedstawicielem niemieckiego rządu, który zabrał głos w tej kontrowersyjnej sprawie. Wyrok jest prawomocny.
W wydanym we wtorek orzeczeniu sędziowie w Kolonii zakazali poddawania dzieci obrzezaniu, argumentując, że taki zabieg powoduje trwałe i nieodwracalne okaleczenie dziecka. "Zabieg narusza interesy dziecka, nie pozwalając mu później na podjęcie swobodnej decyzji o swej przynależności religijnej" - czytamy w uzasadnieniu. Zdaniem sądu o poddaniu się obrzezaniu powinni decydować sami zainteresowani po uzyskaniu pełnoletności.
Wyrok spotkał się w niemieckim społeczeństwie z niezrozumieniem. Z oburzeniem zareagowali na decyzję sędziów Żydzi i muzułmanie.
"Bezprecedensową i dramatyczną ingerencją" w prawa wspólnot wyznaniowych nazwała wyrok Centralna Rada Żydów w Niemczech. Centralne Stowarzyszenie Muzułmanów ostrzegło przed "jawnym pogwałceniem" religijnej autonomii. "Obrzezanie stosowane jest od 4000 lat i jest częścią naszej tożsamości" - powiedział agencji dpa rabin David Goldberg z Hof w Bawarii.
Krytyczne stanowisko wobec orzeczenia sądowego zajął również Kościół katolicki w Niemczech. Konferencja niemieckiego Episkopatu wyraziła "ogromne zdziwienie" z powodu stanowiska sędziów i ostrzegła przed ograniczaniem swobody religijnej Żydów i muzułmanów.
Arcybiskup Kolonii Joachim Meisner wyraził nadzieję na zmianę wyroku przez sąd wyższej instancji. W wydanym w piątek oświadczeniu niemiecki duchowny podkreślił, że obrzezanie stanowi dla żydowskich rodziców "wywodzący się z Biblii obowiązek", a dla rodziców muzułmanów "zasadzającą się na tradycji powinność".
Specjalny pełnomocnik ONZ ds. wolności religijnej Heiner Bielefeldt określił argumenty sędziów mianem "wielkiej bzdury". W żydowskich i muzułmańskich rodzinach obrzezanie jest powszechną praktyką - dodał.
Sąd w Kolonii rozpatrywał przypadek czteroletniego muzułmańskiego chłopczyka, który po obrzezaniu zaczął krwawić i został zawieziony przez matkę do szpitala. O przypadku dowiedziała się prokuratura, która uznała zabieg za nielegalny i sporządziła akt oskarżenia. Lekarz został uniewinniony, ponieważ, jak stwierdzili sędziowie, działał w przekonaniu, że postępuje słusznie. Orzeczenie nie jest wiążące dla innych sądów.
Środowiska muzułmańskie ostrzegają przed powstaniem "podziemia", gdzie zabieg obrzezania będzie wykonywany nielegalnie i w gorszych niż obecnie warunkach.
Przeczytaj też komentarz Przestępstwo obrzezania
Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej opublikowało komunikat po tym spotkaniu.
„Nie bójmy się prosić, zwłaszcza gdy wydaje nam się, że na to nie zasługujemy".
Została podarowana w 1963 r. Pawłowi VI przez ówczesnego ambasadora Brazylii.
„Abyśmy zrozumieli wzajemną zależność wszystkich istot stworzonych".