Benedykt XVI powiedział wiernym podczas niedzielnego spotkania na modlitwie Anioł Pański, że tylko wyrzeczenie się przemocy może zagwarantować "przyszłość godną człowieka". Papież apelował o stosowanie zasady łagodności i szacunku.
Oto polski tekst rozważań papieskich
Drodzy bracia i siostry!
Dziś w Ewangelii Pan Jezus powtarza nam te słowa, które tak dobrze znamy, ale które zawsze nas poruszają: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem słodkie jest moje jarzmo a moje brzemię lekkie” (Mt 11,28-30). Gdy Jezus przemierzał drogi Galilei, głosząc Królestwo Boże i uzdrawiając wielu chorych, litował się nad tłumami, gdyż były znękane i porzucone jak owce nie mające pasterza (por. Mt 9,35-36). To spojrzenie Jezusa zdaje się sięgać do naszych czasów, do naszego świata. Również dziś spoczywa na tak wielu ludziach, uciskanych przez trudne warunki życiowe, a także pozbawionych ważnych punktów odniesienia, aby znaleźć sens życia i cel istnienia. Niezliczone rzesze znajdują się w krajach najuboższych, doświadczane nędzą, a nawet w krajach bogatszych jest wielu mężczyzn i kobiet niezadowolonych, wręcz chorych na depresję. Pomyślmy następnie o licznych uchodźcach i uciekinierach, o tych, którzy emigrują, ryzykując własne życie. Spojrzenie Chrystusa spoczywa na tych wszystkich ludziach, co więcej – na każdym z tych dzieci Ojca, który jest w niebie, i powtarza: „Przyjdźcie do mnie wszyscy...”.
Jezus obiecuje wszystkim „pokrzepienie”, ale stawia warunek: „Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca”. Co to jest owo „jarzmo”, które zamiast ciążenia przynosi ulgę, a zamiast przygniatania łagodzi? „Jarzmem” Chrystusa jest prawo miłości, jest przykazanie, które pozostawił swoim uczniom (por. J 13,34; 15,12). Prawdziwym lekarstwem na rany ludzkości, zarówno materialne, jak głód i niesprawiedliwość, jak psychologiczne i moralne, wywołane przez fałszywy dobrobyt, jest reguła życia, oparta na miłości braterskiej, której źródłem jest miłość Boża. Dlatego trzeba porzucić życie w zuchwałości i przemocy, stosowane dla zdobycia coraz większej władzy, aby zapewnić sobie sukces za wszelką cenę. Również w odniesieniu do środowiska należy wyrzec się stylu agresywnego, który przeważał w ostatnich wiekach i przyjąć rozsądny „środek”. Przede wszystkim jednak w stosunkach międzyludzkich, międzyosobowych, społecznych właśnie zasada szacunku i niestosowania przemocy, to znaczy siła prawdy przeciw wszelkiej krzywdzie może zapewnić przyszłość godną człowieka.
Drodzy bracia, wczoraj obchodziliśmy szczególne wspomnienie liturgiczne Najświętszej Maryi, wychwalając Boga za Jej Serce Niepokalane. Niech Maryja Panna pomoże nam „nauczyć się” od Jezusa prawdziwej pokory, świadomego podejmowania Jego lekkiego jarzma, aby doświadczać pokoju wewnętrznego i stawać się ze swej strony zdolnymi do pocieszania innych braci i sióstr, którzy przemierzają z utrudzeniem drogę życia.
Następnie papież pozdrowił zgromadzonych kolejno po francusku, angielsku, niemiecku, hiszpańsku, słowacku i po polsku. Wspomniał również o dzisiejszej beatyfikacji w Rumunii, w Satu Mare biskupa-męczennika Jana Schefflera, zamęczonego w 1952 r. „Niech jego świadectwo podtrzymuje zawsze wiarę tych, którzy wspominają go z miłością, i nowych pokoleń” – życzył Ojciec Święty.
Zapowiedział też, że od najbliższej niedzieli będzie przez okres wakacji przewodniczył niedzielnej modlitwie maryjnej w Castel Gandolfo, dokąd uda się za kilka dni.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.