Wystarczy otworzyć oczy: skąd dwa lata temu przybyły rakiety, czołgi i żołnierze?
„Ewidentnie serce Papieża boleje z powodu tak wielu ofiar wojny na Ukrainie, począwszy od dzieci”, stąd płynie jego pragnienie „zatrzymania konfliktu” – tak na łamach dziennika La Repubblica wypowiada się abp Visvaldas Kulbokas. Nuncjusz apostolski na Ukrainie nawiązuje do wywiadu, jakiego udzielił Franciszek szwajcarskiemu producentowi radiowo-telewizyjnemu RSI. Wskazuje, iż dla wyważenia wypowiedzi dziennikarz powinien przede wszystkim zapytać Ojca Świętego, co miałaby zrobić Rosja.
„Wystarczy otworzyć oczy: skąd dwa lata temu przybyły rakiety, czołgi i żołnierze? Z Ukrainy do Rosji czy z Rosji na Ukrainę? Odpowiedź jest empiryczna, ani filozofia, ani teologia nie są potrzebne. Zacznijmy od tego: aby zakończyć wojnę, co Papież powiedziałby Rosji?” – mówi abp Kulbokas.
Litewski hierarcha podkreśla, iż zarówno do Papieża, jak i do jego przedstawiciela, jakim jest nuncjusz apostolski „należy przemawianie w sposób duchowy, moralny i humanitarny, a nie polityczny”. Zapytany o to, co sam chciałby przekazać krajowi-agresorowi, watykański dyplomata zaznacza: „powinien przestać zabijać. Prawem numer jeden jest nie zabijać, wielu chrześcijan i wielu muzułmanów mieszkających w Rosji też tak uważa. Zamiast tego zabijanie trwa nadal, nawet dziś wieczorem, nawet dziś rano. Nie zabijaj, nie wysyłaj personelu wojskowego, rakiet, dronów ani gróźb na terytorium Ukrainy, to jest punkt numer jeden”.
Odczytywanie obrazu „białej flagi”, użytego najpierw w pytaniu przez dziennikarza, a potem podjętego przez Papieża, nie przychodzi łatwo. Ale abp Kulbokas widzi tutaj raczej wizję zachęty do negocjacji, na pewno nie wezwanie do poddania się: „aby powstrzymać wojnę, Papież jako pierwszy podnosi białą flagę w sensie zaproszenia wszystkich do dialogu, ponieważ boli go ciągły przelew krwi” – wskazuje watykański dyplomata.
Takie konteksty prowadzą do pytania, jak odczytać propozycję rozmów: „hipoteza negocjacji istnieje, jest dyskutowana przez polityków i społeczeństwo na Ukrainie. Ale tej hipotezie towarzyszy również pytanie: co przyniesie więcej ofiar? Próba stawienia czoła tej wojnie czy poddanie się?”. Abp Kulbokas zaznacza następnie, że „Ukraińcy znają swoją historię” i wiedzą do jakich tragedii, śmierci oraz tortur osobistych czy zbiorowych zazwyczaj to prowadziło. „Powstaje więc pytanie: co przyniesie więcej ofiar: próba przeciwstawienia się agresorowi czy zawarcie jakiegoś układu? A jeśli to drugie, to jakiego układu? To nie może być poddanie się” – zaznacza nuncjusz apostolski na Ukrainie.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.