Franciszek wyraził nadzieję, że szczyt G7 w Hiroszimie w Japonii dowiedzie "dalekowzrocznej wizji w tworzeniu fundamentów dla trwałego pokoju oraz na rzecz stabilnego i zrównoważonego bezpieczeństwa". O swojej modlitwie w tej intencji zapewnił w liście do biskupa japońskiego miasta, w którym spotkali się szefowie państw i rządów.
W opublikowanym w sobotę w Watykanie liście do biskupa Hiroszimy Alexisa-Mitsuru Shirahamy papież zwrócił uwagę na szczególne znaczenie wyboru tego miasta jako miejsca obrad w świetle, jak dodał, stałej groźby użycia broni nuklearnej.
Wspomniał swoją wizytę w Hiroszimie, zniszczonej w wyniku wybuchu bomby atomowej w 1945 roku.
"Stojąc w cichej modlitwie i myśląc o niewinnych ofiarach ataku nuklearnego sprzed dekad potwórzyłem stanowcze przekonanie Stolicy Apostolskiej, że użycie broni atomowej w celach wojennych jest, dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek, zbrodnią, nie tylko przeciwko człowiekowi i jego godności, ale przeciwko wszelkiej możliwości przyszłości w naszym wspólnym domu" - napisał Franciszek, przywołując swoje wystąpienie przy Memoriale w Hiroszimie w listopadzie 2019 roku.
"I to na tę przyszłość odpowiedzialni mężczyźni i kobiety patrzą teraz z zaniepokojeniem, zwłaszcza po doświadczeniu globalnej pandemii i wobec utrzymywania się zbrojnych konfliktów w różnych regionach, w tym niszczycielskiej wojny toczonej na ziemi ukraińskiej" - dodał papież.
Wyraził przekonanie, że "tylko razem, w braterstwie i solidarności nasza rodzina ludzka może starać się leczyć rany i zbudować sprawiedliwy, pokojowy świat".
Zdaniem Franciszka coraz bardziej oczywiste jest to, że w wielobiegunowym świecie XXI wieku "dążenie do pokoju jest ściśle związane z potrzebą bezpieczeństwa i refleksją nad środkami zdolnymi go zagwarantować". Jak zaznaczył, globalne bezpieczeństwo musi być "integralne" i obejmować takie kwestie, jak dostęp do żywności i wody, poszanowanie środowiska, opieka medyczna oraz sprawiedliwa dystrybucja dóbr świata.
"Hiroszima jako symbol pamięci głosi z mocą to, że broń nuklearna nie jest skuteczną odpowiedzią na dzisiejsze wielkie zagrożenia dla pokoju i nie może zagwarantować bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego" - zaznaczył Franciszek. Wystarczy - jak dodał - rozważyć, jakie konsekwencje humanitarne i dla środowiska miałoby użycie broni nuklearnej, a także jakim "marnotrawstwem i złym przeznaczeniem zasobów ludzkich i ekonomicznych" jest produkcja takiego uzbrojenia.
Franciszek ostrzegł, że broń nuklearna i inna broń masowego rażenia stanowią "mnożnik ryzyka, który daje tylko złudzenie pokoju".
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.