Papież w Kongu mocno upomina się o cierpiących

Franciszek przebywa w DR Konga, gdzie od pierwszych chwil pielgrzymki w zdecydowanych słowach upomina się o cierpiących mieszkańców tego ogromnego kraju.

Wczoraj apelował „Ręce precz od Afryki! Przestańcie ją dusić: nie jest to kopalnia, którą trzeba eksploatować, ani ziemia, którą należy plądrować”. Dziś bezpośrednio zwrócił się do uczestników zbrojnego konfliktu, który od prawie trzech dekad wykrwawia Kongo: „Złóżcie broń, przyjmijcie miłosierdzie”.

Centralnym wydarzeniem drugiego dnia afrykańskiej podróży była Msza w Kinszasie. Uczestniczyło w niej ponad milion osób, zarówno z Konga, jak i wielu innych krajów Afryki. Liturgię z Papieżem celebrowało tysiąc księży. Pracujący w tym mieście ojciec Piotr Handziuk SVD podkreśla, że słowa wypowiadane przez Papieża mają znaczenie dla całego Czarnego Lądu, gdzie miliony ludzi wciąż żyje w ubóstwie i jest wyzyskiwanych przez różne ugrupowania rebelianckie i międzynarodowe koncerny grabiące ten kontynent. „Ludzie wierzą, że Franciszek przyniesie naszej ziemi błogosławieństwo pokoju” – mówi polski werbista, pracujący w Kongu od 30 lat.

„Kinszasa ma obecnie ok. 15 milionów mieszkańców. To jest potężne miasto. Główne ulice są udekorowane flagami Watykanu i flagami kongijskimi. Panuje bardzo przyjazna i gościnna atmosfera, nie tylko ze strony katolików; Ojciec Święty oczekiwany jest przez wszystkich, nawet przez ludzi niewierzących czy tych, którzy modlą się w różnych sektach i innych Kościołach – mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Handziuk. - Ta wizyta na pewno nie przyniesie cudów czy od razu jakichś wielkich zmian w strukturach Konga, ale większość ludzi patrzy na Ojca Świętego jako nosiciela pokoju. Wierzą, że przywiezie błogosławieństwo i pokój dla kraju, który ponad 20 lat jest nękany przez różne konflikty. To jest oczekiwanie większości ludzi, że przemówi do rządzących, żeby dołożyli więcej troski o wszystkich mieszkańców Konga, przede wszystkim tych odrzuconych: o tych ludzi, którzy żyją naprawdę w trudnych warunkach, w biedzie i niedostatku. Kongijczycy oczekują, że Ojciec Święty poruszy prawdziwie serca tych, którzy zarządzają tym pięknym, a zarazem bogatym krajem. Myślę, że spotkanie z naszymi ludźmi umocni też Ojca Świętego, bo mimo trudnej sytuacji politycznej, ekonomicznej potrafią docenić wiarę, cieszyć się swoją wiarą i manifestować publicznie swoją przynależność do Kościoła, przynależność do Chrystusa.“

Arcybiskup stołecznej Kinszasy wskazał, że przybycie Franciszka przywraca Kongijczykom nadzieję na lepszą przyszłość. Przypomniał, że Kongo jest krajem chrześcijańskim, a ponad 40 proc. jego mieszkańców to katolicy. Kard. Fridolin Ambongo Besungu dodał, że papieska pielgrzymka odbywa się w szczególnym czasie historii tego doświadczonego narodu, który cierpi z powodu konfliktów zbrojnych, kryzysu ekonomicznego i ubóstwa.

„Ojcze Święty, naród, który ciebie przyjmuje jest ludem, który cierpi. Jednak mimo tego nieustannego cierpienia Kongijczycy są ludźmi wiary i nadziei. Twoja wizyta apostolska jest wyrazem troski o nasz naród i przywiązania do naszej ziemi i kultury. Rzeczywiście jesteśmy bardzo obecni w twoich modlitwach i w myślach, jak również w sercu Ojca Świętego. Ta duchowa bliskość porusza nas do głębi – mówił kard. Ambongo do Franciszka. – Ta pielgrzymka przypada w okresie przedwyborczym, liczymy, że towarzyszące jej słowa «Wszyscy pojednani w Jezusie Chrystusie» pozwolą na przeprowadzenie wolnych i przejrzystych wyborów. Ojcze Święty dziękujemy, że jesteś tu dla naszych rodzin, dla każdego z nas, dla naszego narodu, który cierpi!“

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama