Na Górze Błogosławieństw nad Jeziorem Galilejskim, w centrum formacyjnym Drogi Neokatechumenalnej, od 24 do 29 marca 2008 r. odbyło się spotkanie biskupów Europy, zorganizowane przez Drogę Neokatechumenalną.
Chciałbym powiedzieć wam coś, co noszę w sercu. Myślę, że jest to słowo Ducha Świętego, które muszę powiedzieć. Jaka jest wina Europy? Wina Europy, główna wina, to „nie” dla życia. Kilka dni temu, odpowiadając na pytanie dziennikarza w telewizji austriackiej, powiedziałem: „Europa powiedziała trzy razy »nie« swojej własnej przyszłości”. Pierwszy raz w 1968 roku – obchodzimy teraz czterdziestolecie – przez odrzucenie „Humanae vitae”. Drugi raz w 1975 roku, kiedy prawa popierające aborcję zalały Europę. I trzeci raz… właśnie dostałem wiadomość, że rząd w Austrii uznał małżeństwa homoseksualne, to jest to trzecie „nie” dla przyszłości i „nie” dla życia. I to nie jest sprawa jedynie moralności, to jest kwestia faktów: Euro-pa umiera, bo powiedziała „nie” życiu.
To jest nasz grzech, biskupów
Leży mi na sercu powiedzenie tego tu, w tym miejscu, gdzie Jezus nam powiedział, że otrzymujemy przebaczenie naszych grzechów, ponieważ myślę, że jest to również grzech nasz, biskupów, nawet jeśli nikt z nas nie był biskupem w 1968 roku. Dzisiaj w Niemczech 100 rodziców ma 64 dzieci i 44 wnucząt; to znaczy, że w ciągu jednego pokolenia populacja niemiecka – nie licząc imigracji – zmniejsza się o połowę. Powiedzieliśmy „nie” wobec „Humanae vitae”. Nie byliśmy biskupami, ale nasi współbracia nimi byli. Nie mieliśmy odwagi powiedzieć jasnego „tak” dla „Humanae vitae”. Jest kilka wyjątków – ówczesny kardynał Berlina (zwraca się do kard. Meisnera: nie ty, ale twój poprzednik, ty to powiedziałeś potem, w 1968 r.). Kardynał Bengsch przygotował tekst dla Konferencji Biskupów Niemieckich, który był tekstem prorockim. Ten tekst zniknął i zamiast niego ukazała się „Deklaracja z Königstein” („Die Königsteiner Erklärung”), która sprawiła, że Kościół katolicki w Niemczech był za słaby, by powiedzieć „tak” dla życia.
Był też inny wyjątek, w Krakowie: grupa teologów w 1966 roku pod kierownictwem arcybiskupa kardynała Krakowa, tak bardzo umiłowanego papieża Jana Pawła II, napisała memorandum i wysłała ten tekst Pawłowi VI. Ja myślę, że to świadectwo biskupa Kościoła męczeńskiego, Kościoła milczenia, miało większą wagę niż wszystkie ekspertyzy, które Paweł VI zlecił wykonać na ten temat, i to sprawiło, że podjął tę odważną decyzję, która skazała go potem na pozostawanie w straszliwym osamotnieniu. Ten tekst z Krakowa – jestem o tym przekonany, nie mam historycznego dowodu, lecz jestem o tym przekonany duchowo – pomógł, dodał odwagi Pawłowi VI do napisania „Humanae vitae”.
Musimy żałować za „nie” dla życia
Potem był jeden „wariat” w Hiszpanii, w barakach, z jedną „wariatką”, którzy mieli odwagę powiedzieć „tak” dla życia, „tak” dla „Humanae vitae”. Pod prąd, i to jak silny prąd! Pamiętam publikację „Spiegla” w Niemczech: na okładce papież Paweł VI z pigułką w ręku i z napisem „nie”, wyśmiany! Ale od tych wariatów w Chrystusie rozpoczęło się coś, co jest tak niezaprzeczalnym faktem jak niż demograficzny w Europie – to rodziny Drogi Neokatechumenalnej dają nam w Europie świadectwo, że Paweł VI miał rację, że życie jest wielkim darem Boga i że „tak” dla życia jest warunkiem rzeczywistego życia, jest niezbędnym warunkiem dla żywej Europy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.
Papież Franciszek po raz kolejny podkreślił znaczenie jedności chrześcijan.
Papież przyjmujął na audiencji kierownictwo Fundacji Papieskiej Gwardii Szwajcarskiej.
Nie szukamy pierwszych czy najwygodniejszych miejsc, bo są to ślepe zaułki.